Jarosław Gowin w przededniu przyspieszonych wyborów lidera Platformy Obywatelskiej wysyła list do członków tej partii. Portal tvn24.pl dotarł do jego treści. Gowin wskazuje w nim m.in., że działania PO w regionach "cechuje buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy". Samemu rządowi zarzuca zaś "administrowanie bez odważnych reform, strategicznych planów i niezbędnych, choć niepopularnych decyzji". - W efekcie nasze notowania spadają, a w naszych szeregach pojawia się zaniepokojenie - podsumowuje były minister sprawiedliwości.
List Gowina został wysłany w niedzielę do wszystkich biur regionalnych PO z prośbą o rozesłanie do każdego szeregowego członka partii.
Już w pierwszych słowach polityk nawołuje do "poważnej dyskusji". Argumentuje, że partia potrzebuje jej, "by przejść zwycięsko" przez wewnętrzne wybory lidera. Były minister sprawiedliwości nie deklaruje wprawdzie startu w tych wyborach, ale za to zarysowuje wyraźnie swój program. I punktuje błędy obecnego rządu: "Nie można wszystkiego zrzucać na światowy kryzys gospodarczy czy działania opozycji" - pisze między innymi Gowin.
"Jaką partią chcemy być?"
"Musimy odpowiedzieć sobie na pytania, jaką partią chcemy być i jaki program chcemy zaproponować Polakom. Ten list jest zaproszeniem do takiej dyskusji" - napisał Gowin w liście wysłanym na nieco ponad miesiąc przed Konwencją Krajową PO. Ta ma się odbyć 29 czerwca i doprowadzić do zmiany statutu partii. Po jego zmianie odbyłoby się głosowanie, w którym wziąć udział mogliby wszyscy członkowie partii, a nowy szef partii mógłby być znany już w sierpniu.
To wyraźne przyśpieszenie procedury, gdyż według początkowych planów Konwencja miała odbyć się dopiero we wrześniu.
"Dyskusja niezbędna, a czasu mało"
Na ten fakt w swoim liście zwraca uwagę Jarosław Gowin, który co prawda oficjalnie nie ogłosił, że będzie rywalizował z Donaldem Tuskiem o fotel szefa PO, ale - wraz z Grzegorzem Schetyną - jest wskazywany jako jeden z dwóch potencjalnych kontrkandydatów obecnego premiera.
"Zmiana reguł i gwałtowne przyśpieszenie wyboru przewodniczącego partii sprawia, że na taką dyskusję pozostało bardzo mało czasu" - zauważa polityk. Pisze, że dyskusja jest "niezbędna", bo wybór ewentualnego nowego przewodniczącego partii to nie tylko wybór kandydata, "ale także między istotnie się różniącymi koncepcjami partii, polityki i wyzwań stojących przed Polską."
Gowin przypomina hasła, jakie PO zawarła w swojej Deklaracji Ideowej. Zwraca uwagę, że Platforma miała być "ruchem otwartym", który ma "zwalczać wszelkie formy zawłaszczania państwa przez aparat partyjny". Pisze też, że PO miała "wspierać rodziny i tradycyjne normy obyczajowe" oraz, że "prawo winno ochraniać życie ludzkie". - Nasze korzenie zatem to: wolny rynek, ograniczanie opresyjności państwa, rozwój społeczeństwa obywatelskiego oraz obrona zdrowego rozsądku i dobrze rozumianej tradycji - wylicza Gowin.
Sukcesy PO? Deregulacja
W kolejnym akapicie wymienia sukcesy PO, w tym swój własny flagowy projekt. - Przeprowadzamy deregulację, której nie udało się na poważnie rozpocząć żadnej poprzedniej ekipie rządzącej - pisze Gowin.
Zaznacza też, że wzrost gospodarczy, który udało się Polsce osiągnąć, to "efekt ciężkiej pracy milionów Polaków, ale też polityki rządu."
Gowin przedstawia listę porażek
Po wymienieniu "tylko kilku przykładów" sukcesów Platformy były minister sprawiedliwości przystępuje do najobszerniejszej części, a mianowicie: "czego nie zrobiliśmy". - Ponieśliśmy szereg dotkliwych porażek w różnego rodzaju wyborach lokalnych. Nasze koleżanki i koledzy alarmują, że coraz częściej działania samorządowców Platformy i aparatu partyjnego w regionach zaczyna cechować buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy - pisze Gowin.
Jedną z takich "alarmujących koleżanek" jest radna PO z Siemianowic Śląskich, Dorota Połedniok. Kobieta na początku maja napisała do Donalda Tuska list, w którym wymieniała "choroby" toczące jej miasto, czyli partyjne kolesiostwo, rozdawanie posad i brak wizji działania. Gowin pisze także, że "nie można wszystkiego zrzucać na światowy kryzys gospodarczy czy działania opozycji".
- Platforma miała być partią niskich i prostych podatków. Tymczasem od paru lat podatki podwyższamy! Podwyższyliśmy VAT, podwyższyliśmy akcyzę, zamroziliśmy progi PIT, podnieśliśmy też składkę rentową. Wielu argumentuje, że była to konieczność związana z kryzysem. Ale czy tak jest rzeczywiście? - pyta Gowin i stwierdza jednocześnie, że właśnie "na skutek złych przepisów podatkowych nasza gospodarka traci rocznie miliardy złotych, a wiele dobrze prowadzonych przedsiębiorstw bankrutuje." Były minister stwierdza też, że mimo że PO miała redukować armię urzędników, tych przybywa. "Zatrudniliśmy tysiące nowych urzędników" - dodaje ponadto.
Przypomina, że w 2007 roku Platforma proponowała połączenie ZUS z urzędami skarbowymi. Zabieg ten miał "ograniczyć i uczynić tańszą biurokrację związaną z poborem podatków i danin publicznych". - Dlaczego odeszliśmy od tego dobrego pomysłu? - pyta. Wśród przewin PO wymienia także brak obiecywanego powszechnego dostępu do szerokopasmowego internetu, brak przepisów ułatwiających wydobycie łupków i pozyskiwanie z nich gazu, kryzys demograficzny i brak "kompleksowej polityki prorodzinnej". - Zamiast zajmować się gospodarką i walką z kryzysem demograficznym, wdaliśmy się w niepotrzebne spory światopoglądowe - ocenia Gowin.
Znów o "ciepłej wodzie w kranie"
W ostatniej części listu były minister w rządzie Donalda Tuska stwierdza, że PO odwróciło się od polityki rozumianej jako "dobro wspólne, poświęcenie się dla Ojczyzny, wyraz aktywnego patriotyzmu" i powtarza, że Platforma wybrała koncepcję "ciepłej wody w kranie". - To administrowanie bez odważnych reform, bez strategicznych planów, bez niezbędnych, choć niepopularnych decyzji. Taka koncepcja to przywilej czasów dobrobytu i państw sprawnie urządzonych. Dzisiaj w Polsce "ciepła woda w kranie" to za mało - oznajmia Gowin. I apeluje: "Mój postulat jest jasny – wróćmy do korzeni".
Gowin: dyskutujcie, piszcie
- Bądźmy znów partią liberalno-konserwatywną, partią republikańską. Partią wielkich nadziei i poważnych reform. Taką, jaką Platforma była u swoich korzeni: Platformą odważnej dyskusji o stanie państwa, Platformą zaufania dla obywatela, Platformą mającą strategiczną wizję przebudowy państwa - kończy polityk swój list, zachęcając do podjęcia dyskusji w regionach i zapewniając, że chętnie weźmie udział w spotkaniach.
Jarosław Gowin poinformował w niedzielę, że nie będzie komentował treści listu do czasu konferencji prasowej, jaką zwołał na poniedziałek w Krakowie.
Autor: ktom//kdj / Źródło: tvn24.pl