Film bez fajerwerków, niehollywoodzki, ale bardzo wciągający - tak o najnowszym filmie Romana Polańskiego "Autor widmo" mówił w "Faktach po Faktach" Jacek Rakowiecki, redaktor naczelny miesięcznika "Film". Według krytyka Tomasza Raczka, to udana produkcja.
Raczek podkreślał, że najnowszy film Polańskiego, może być z kilku powodów ważny film i doceniony. - Jest filmem udanym, bo trzyma w napięciu i gatunkowym - ocenił krytyk.
- Film jest antyamerykański i polityczny, a takie filmy są zwykle w Berlinie (na festiwalu Berlinare - red.) doceniane. To właśnie tam wyszukuje się filmy, które stanowiłyby alternatywę polityczną, myślową i artystyczną wobec Stanów Zjednoczonych. Kłopoty Polańskiego z prawodawstwem amerykańskim w oczach widowni festiwalowej mogą mu tylko pomóc - dodał Raczek.
"Wspaniale się ogląda"
Również Rakowiecki podkreślał to, iż Polańskiemu udał się ten film. - To nie jest film pełen fajerwerków, ale jest w nic coś niesłychanego, co wciąga i sprawia, że ten niehollywoodzki thriller ogląda się wspaniale - powiedział redaktor naczelny miesięcznika "Film".
Komentując to, że końcówka montażu filmu "Autor widmo" była robiona, kiedy Polański przebywał w areszcie, Raczek podkreślał, że taka sytuacja nie była dla reżysera nowa. - Robił już filmy na odległość, kiedy nie mógł pojechać do USA, a coś trzeba było zrobić coś w amerykańskim laboratorium. Ma już wypracowaną metodę pracy na odległość - powiedział krytyk filmowy.
"Autor Widmo" to ekranizacja powieści Roberta Harrisa, jednego z najbardziej poczytnych powieściopisarzy lat współczesnych, autora m.in. "Pompei" oraz "Enigmy". Film jest pokazywany w konkursie głównym 60. edycji Berlinale.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ Materiały dystrybutora