Niemiecki wywiad zagraniczny BND dysponuje informacjami wskazującymi na wewnętrzne walki w aparacie władzy na Kremlu pomiędzy zwolennikami twardej linii a przedstawicielami biznesu. Obie strony zabiegają o poparcie Putina - pisze w niedzielę "Der Spiegel".
Wydawany w Hamburgu tygodnik twierdzi, że wbrew początkowym analizom rosyjski aparat władzy nie jest monolitem, lecz "widać na nim pęknięcia". BND uważa, że część oligarchów postawi interesy gospodarcze ponad politycznymi i będzie próbować powstrzymać prezydenta Władimira Putina przed dalszym zaostrzeniem sytuacji.
Kursy rozbieżne
Według "Spiegla" szef BND Gerhard Schindler przedstawił taką ocenę sytuacji w Rosji podczas niedawnego posiedzenia parlamentarnej komisji spraw zagranicznych Bundestagu oraz podczas narady w urzędzie kanclerskim. Wśród przedstawicieli kremlowskich "jastrzębi" na pierwszym miejscu "Der Spiegel" wymienia doradcę prezydenta Rosji ds. integracji gospodarczej Siergieja Głazjewa. Doradca Putina uważa Europę za obszar zdegenerowany, a USA za wroga. Chce odizolować Rosję od Zachodu i uczynić ją samowystarczalną. Unijne sankcje są po myśli Głazjewa i innych osób reprezentujących ten sposób myślenia - czytamy w "Spieglu". Perspektywa "zapędzenia Putina do narożnika" niepokoi - zdaniem redakcji - część przedstawicieli rosyjskiej gospodarki. Jak pisze "Der Spiegel", oligarchom chodzi być może o ich miliardy i wille na Cyprze, Lazurowym Wybrzeżu czy też w Londynie. Jednak zdają sobie oni sprawę z tego, że rosyjska gospodarka nie poradzi sobie bez maszyn i myśli technologicznej z Zachodu.
Tylko nieliczni są na tyle odważni, żeby mówić o tym publicznie. W tym kontekście "Der Spiegel" wymienia byłego ministra finansów Aleksieja Kudrina. Ostrzega on, że wskutek zaangażowania na Ukrainie PKB Rosji może w ciągu kilku lat skurczyć się o 20 procent.
Autor: mk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru