Pierwszy polski medal olimpijski w Rio de Janeiro. Po brąz pojechał Rafał Majka. Długo wydawało się, że zdobędzie ten najcenniejszy. Złoto stracił ok. 1,5 km przed metą. To był dramatyczny wyścig.
Olimpijska trasa była piekielnie trudna. Malownicza, ale bardzo wymagająca. Ze sporym wzniesieniem, do tego trzy razy do pokonania. 241,5 kilometra, pięć i pół godziny na rowerze. Trasa skrojona w sam raz pod "górali". A jak o kolarzach specjalizujących się na jeździe po górach mowa, to oczywiście także o Majce, zwycięzcy klasyfikacji górskiej ostatniego Tour de France.
Haruje Kwiatkowski
Ściganie ze startu wspólnego w Rio zaczęło się od zaskakująco szybkiej ucieczki sześcioosobowej grupy, wśród której był Michał Kwiatkowski. Mistrz świata sprzed dwóch lat jeszcze przed igrzyskami zapowiedział, że jest gotowy odpuścić i poświęcić własne ambicje nad dobro kolegi z reprezentacji. - Rafała stać na medal. Trzeba tylko jechać mądrze - zapowiadał "Kwiatek".
Zrobił tak jak zapowiadał. Wypruwał sobie flaki, do 50. kilometra prowadził, tak żeby to Rafał, przed ostatnim wzniesieniem dnia, mógł zaatakować i przejąć pałeczkę. "Kwiatka" zaczęły łapać skurcze, to była cena za pracę, jaką wykonał. Odpuścił. Na ok. 20 km przed metą na czele wyścigu usadowiła się trójka - Majka, Włoch Vincenzo Nibali i Kolumbijczyk Sergio Henao.
Road race leader Vincenzo Nibali has crashed 10km out from the finish #Rio2016 https://t.co/mkEHo0YbMP pic.twitter.com/bPsoxWAm3o
— Telegraph Sport (@TelegraphSport) 6 sierpnia 2016
Kraksa i Majka ucieka
Złoto przeznaczone było dla najmocniejszego. Wydawało się, że dla Rafała, bo Nibali i Henao się wywrócili się. Nie wiadomo, co się wydarzyło. Być może zahaczyli o sobie, a Polak padających ominął. Było 11 km do mety i cała Polska była przekonana, że złota nie da sobie odebrać.
Prowadził na ponad kilometr przed finiszem, ale widać było, że słaniał się ze zmęczenia. Co chwila się odwracał, żeby sprawdzić, jak daleko od niego jest grupa pościgowa. Niestety, za blisko.
Belg Greg Van Avermaet i Duńczyk Jakob Fuglsang dopadli go. O złocie zadecydował ostatni zryw. Wygrał Van Avermaet. Majka już podniósł rękawicy.
Ale i tak jest się z czego cieszyć. Jest brązowy medal, pierwszy polski krążek w Rio i trzeci w historii kolarstwa na igrzyskach!
Wyścig ze startu wspólnego: 1. Greg Van Avermaet (Belgia) 6:10.05 2. Jakob Fuglsang (Dania) - ten sam czas 3. Rafał Majka (Polska) + 5 s --- 56. Michał Gołaś (Polska) + 20.00 62. Michał Kwiatkowski (Polska) ten sam czas Maciej Bodnar (Polska) nie ukończył
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl