"Wyjątkowo perfidna i pozbawiona honoru", "niezbyt lotny emerytowany strażak" czy "młody niespełniony prawnik" - tak prezydent Słupska Maciej Kobyliński podsumowuje miejskich radnych. Samorządowcy dopiero co podjęli uchwałę o referendum w sprawie jego odwołania.
Jeszcze niedawno słupscy radni nie udzielili Maciejowi Kobylińskiemu (SLD) absolutorium za wykonanie budżetu za rok 2012. Pod koniec lipca podjęli decyzję o przeprowadzeniu drugiego w tej kadencji referendum w sprawie odwołania prezydenta Słupska - CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT POWODÓW TEJ DECYZJI.
Miałoby się ono odbyć w październiku.
Ostro o radnych
W piątek na stronie Urzędu Miasta w Słupsku pojawiło się oświadczenie podpisane przez prezydenta.
- No i stało się. Upartyjnionych bez miary lub zatwardziałych w swych kompleksach i pełnych nienawiści, a także powodowanych strachem szesnaścioro Pań i Panów Radnych podjęło decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania mnie przed upływem kadencji. Ręce opadają! Bo któż to Ci Radni? – czytamy w oświadczeniu.
Dalej opisane są krytycznie sylwetki samorządowców.
Kobyliński, nie przebierająć w słowach, oskarża radnych o oszustwo czy brak honoru, a także kłamstwa, obelgi czy prowokacje. Motywacją działań niektórych miała być, wg niego, "chęć odwetu za przegrane wybory prezydenckie" czy strach.
Niektóre osoby przedstawione są z imienia i nazwiska, tożsamości innych trzeba się domyślać.
Na koniec oświadczenia prezydent Kobyliński przeprasza mieszkańców "za radnych". "Oby tylko Słupsk na tym nie stracił" - kończy.
Z prezydentem nie udało nam się skontaktować.
Jego rzecznik, Dawid Zielkowski, nie chciał komentować wypowiedzi przełożonego i odesłał nas do treści oświadczenia. Na pytanie, czy użyte w nim słowa nie są za mocne, odpowiedział, że to nie jego sprawa.
"Poziom rynsztoka"
Udało nam się skontaktować też przewodniczącym rady miasta.
- Nie zamierzam w ogóle z tym oświadczeniem dyskutować – tłumaczy Zdzisław Sołowin, który został opisany przez Kobylińskiego. – To jest poziom rynsztoka i wstyd dla miasta. Dla mnie to wystarczające potwierdzenie, że ta osoba nie powinna piastować stanowiska prezydenta - wyjaśnia.
- Nie będę podejmować żadnych kroków prawnych w związku ze słowami prezydenta - podsumowuje. Za swoich kolegów nie chce jednak deklarować. - Nie wiem, co zrobią – dodaje.
Jedno referendum już było
Do próby odwołania Kobylińskiego doszło w ubiegłym roku. W listopadzie 2012 r. odbyło się referendum, w którym większość głosujących opowiedziała się za pozbawieniem go prezydenckiego fotela, jednak było ono nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.
Do ubiegłorocznego referendum doszło z inicjatywy pięciorga mieszkańców Słupska, którzy uważali, że Kobylińskiego należy odwołać m.in. za arogancki sposób sprawowania władzy, odbiegającą od zasad zdrowego rozsądku politykę gospodarczą, realizację nietrafionych inwestycji.
69-letni Kobyliński był wybierany na prezydenta Słupska bez przerwy od 2002 roku. Podczas ostatniej kampanii wyborczej zapowiedział, że lata 2010-2014 będą jego ostatnią kadencją.
W 23-osobowej Radzie Miasta Słupska zasiada 8 radnych PO, 6 radnych SLD, po 4 z PiS i komitetu Nowy Słupsk; jeden radny jest niezrzeszony.
Wojewoda sprawdzi uchwałę
Za referendum głosowało 16 radnych, a przeciw pięciu. Jak poinformował wówczas rzecznik prasowy prezydenta Słupska Dawid Zielkowski, zgodność uchwały z prawem musi w ciągu 30 dni sprawdzić wojewoda pomorski. Następnie wojewódzki komisarz wyborczy będzie mógł wyznaczyć termin referendum.
Autor: aja/mz / Źródło: TVN24 Pomorze, PAP
Źródło zdjęcia głównego: slupsk.pl/ tvn24.pl