W czwartek w Komendzie Głównej Policji odbędzie się narada poświęcona działaniom funkcjonariuszy wobec szczególnie niebezpiecznych przestępców, którzy w najbliższym czasie mają opuścić zakłady karne. - Bierzemy na siebie olbrzymią odpowiedzialność. Ale my nie mamy innego wyjścia. Musimy naprawić dzisiaj błąd, który wiele lat temu popełnił ktoś, kto zmieniał przepis i nie wziął pod uwagę tego, że takie osoby wyjdą z więzienia - przyznał w programie "Wstajesz i Wiesz" Mariusz Sokołowski z KGP.
Wśród osób, które w najbliższym czasie opuszczą zakład karny znajduje się m.in. Mariusz Trynkiewicz, skazany w 1989 r. na karę śmierci za zabójstwo czterech chłopców.
W spotkaniu w KGP mają uczestniczyć przedstawiciele wszystkich komend wojewódzkich. Odpowiadają oni za koordynację działań funkcjonariuszy prowadzących nadzór prewencyjny nad skazanymi za najcięższe przestępstwa.
O szczegółach dotyczących narady opowiadał w programie "Wstajesz i Wiesz" Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji.
Sokołowski przyznał, że podpisana w grudniu przez prezydenta ustawa dotycząca groźnych przestępców, której przepisy wchodzą w życie 22 stycznia, nakłada na policję nowe obowiązki. - Mówimy m.in. o nadzorze prewencyjnym, co jest nowym rozwiązaniem. I my chcemy być do tego przygotowani. Po to m.in. Komendant Główny Policji powołała specjalnego pełnomocnika ds. nadzoru nad tego typu osobami, które mogą stanowić zagrożenie dla innych - wytłumaczył. - W województwach utworzyliśmy także stanowiska wojewódzkich koordynatorów - dodał.
"Musimy naprawić błąd"
Rzecznik KGP wyjaśnił, że nadzór prewencyjny ma być sprawowany przez komendanta powiatowego, jednak, jak zaznaczył, jeśli sytuacja będzie tego wymagała, otrzyma on wsparcie od innych jednostek. Szczegóły takiej współpracy zostaną omówione na czwartkowej naradzie.
- Wyobrażam sobie, że jeśli wychodzi taki człowiek na wolność i zostaje poddany wcześniej badaniom przez biegłego, który ocenia, że ta osoba może stanowić zagrożenie dla innych, a sąd mimo wszystko nie decyduje się, żeby umieścić go w specjalnym ośrodku i stosuje wobec niego nadzór prewencyjny, jest to praca dla grupy ludzi zaangażowanych praktycznie non stop - podkreślił Sokołowski.
- Bierzemy na siebie olbrzymią odpowiedzialność. Ale my nie mamy innego wyjścia. Musimy naprawić dzisiaj błąd, który wiele lat temu popełnił ktoś, kto zmieniał przepis i nie wziął pod uwagę tego, że takie osoby wyjdą z więzienia - zaznaczył rzecznik KGP.
Nie tylko Trynkiewicz
Sokołowski zaznaczył, że narada i decyzje na niej podjęte "nie dotyczą tylko Trynkiewicza". - Na razie mówimy o jednej osobie, w najbliższych latach o kolejnej osobie, która wyjdzie z karą śmierci. Ale ta nowa ustawa daje nam uprawnienia także wobec osób, które niekoniecznie były skazane na karę śmierci.
- To jest być może rozwiązanie pewnego problemu z osobami, które są chore psychicznie, przebywają w zakładzie karnym w związku z przestępstwem, którego dopuściły się wcześniej - ocenił Sokołowski. - Kara im się kończy, ale wiemy np. z informacji zebranych przez służbę więzienną, że ten człowiek może być zagrożeniem dla innych - dodał.
Rzecznik KGP nie chciał zdradzić szczegółów środków prewencyjnych, jakie może zastosować policja wobec przestępców, którzy opuszczą zakład karny. - Ustawa mówi też o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych, a czynności te mają to do siebie, że są czynnościami niejawnymi - podkreślił.
Autor: kg/ ola / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24