Kilkadziesiąt wstrząsających sekund przeżyła sprzedawczyni jednego z łódzkich sklepów z alkoholem. Do lokalu wtargnęło dwóch młodych mężczyzn, jeden z nich brutalnie sterroryzował ekspedientkę nożem. Portal tvn24.pl dotarł do nagrania z monitoringu, na którym dokładnie widać moment napadu. Policja zatrzymała już jednego z domniemanych uczestników ataku, drugi pozostaje na wolności.
Do napadu doszło w sobotę, 22 listopada, dokładnie o godzinie 12.45. Do sklepu przy ul. Gdańskiej wchodzi dwóch mężczyzn. Jeden z nich gwałtownie łapie ekspedientkę za ubranie i przyciąga do siebie. Kobieta uderza o ladę, a napastnik przykłada jej nóż do gardła. Przerażona sprzedawczyni pada na kolana. Jedną ręką wyjmuje z kasy pieniądze, które napastnik zabiera i chowa w kurtce.
Potem próbuje jeszcze wejść na zaplecze, ale po chwili ucieka wystraszony głośnym alarmem, który udaje się włączyć ekspedientce. Mężczyźni uciekają, zaatakowana kobieta dzwoni na policję.
Zatrzymali 25-latka
Tyle zarejestrowały kamery zainstalowane w sklepie. Portal tvn24.pl dotarł do nagrania, na którym widać przebieg całego zdarzenia. Jest to materiał dowodowy, który pozwolił na zatrzymanie 25-latka, mieszkańca dzielnicy Polesie. Mężczyzna został zatrzymany w ubiegłym tygodniu. Zdaniem śledczych, to właśnie on groził na nagraniu ekspedientce nożem.
- Mężczyzna usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia; grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności - informuje tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury.
Podejrzany został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy. Śledczy podkreślają jednak, że został rozpoznany przez ekspedientkę i inne osoby, które były krytycznego dnia w pobliżu miejsca przestępstwa.
Mają na koncie więcej "skoków"?
Policja wciąż stara się zatrzymać drugiego mężczyznę, który uczestniczył w napadzie - na nagraniu jest widoczny za plecami napastnika. - Jego zatrzymanie jest kwestią czasu - zapewnia podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Funkcjonariusze twierdzą, że osoby widoczne na nagraniu odpowiadają też za kilka innych "skoków". Policja przypisuje im m.in. napad na sklep przy ul. Żeromskiego w Łodzi, do którego doszło 9 listopada.
- Sprawcy grożąc nożem i przedmiotem przypominającym broń zażądali od ekspedientki wydania pieniędzy. Sprawcy zawsze maskowali się kapturami i szalikami - wyjaśnia Kącka.
Wrócił za kratki
25-latek przebywający obecnie w areszcie był już wcześniej wielokrotnie notowany. Jak informuje podinsp. Joanna Kącka mężczyzna odbywał też karę więzienia.
- Mężczyzna aktualnie nie ma żadnego stałego zamieszkania. Funkcjonariusze dotarli do lokalu w dzielnicy Polesie, gdzie jak wynikało z ustaleń kryminalnych ostatnio przebywał. Podczas przeszukania zabezpieczyli m.in. nóż, którym najprawdopodobniej posługiwał się podczas napadów, a także charakterystyczną odzież - wylicza podinsp. Joanna Kącka.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/b/kwoj / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: nagranie z monitoringu