Prezydent: symboliczny koniec jakiejś epoki

Kora nie żyje. Zmarła nad ranem
Kora nie żyje. Zmarła nad ranem
Źródło: tvn24

Odejście Olgi Jackowskiej (Kory) dla wielu ludzi mojego pokolenia, w tym dla mnie, oznacza symboliczny koniec jakiejś epoki - napisał w sobotę na Twitterze prezydent Andrzej Duda. Kora, liderka zespołu Maanam, zmarła w wieku 67 lat w sobotę. - Chcę Ci powiedzieć, że Twój koncert dla nas nigdy się nie skończy - napisał szef Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk.

Kora, czyli Olga Aleksandra Sipowicz (primo voto Jackowska) odeszła w swoim domu w Bliżowie, w otoczeniu najbliższych.

Prezydent podkreślił, że dla wielu ludzi jego pokolenia - w tym dla niego - odejście Kory oznacza "symboliczny koniec jakiejś epoki". "Wychowaliśmy się na Maanamie, zwłaszcza w Krakowie. To były nasze pierwsze tańce, pierwsze miłości" - napisał.

"Szanowna Pani Olgo, dziękujemy. Pamiętamy! RiP" - dodał Andrzej Duda.

"Twój koncert dla nas nigdy się nie skończy"

"Kora, byłaś u nas w domu niemal codziennie od czterdziestu lat. I chcę Ci powiedzieć, że Twój koncert dla nas nigdy się nie skończy - napisał na Twitterze szef Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk.

"Odeszła jedna z ikon"

Wicepremier, minister kultury Piotr Gliński napisał na Twitterze, że "odeszła jedna z ikon polskiej muzyki, której twórczość była i będzie inspiracją dla wielu pokoleń Polaków".

"Kora dołączyła do grona twórców, których polskiej kulturze będzie brakować" - dodał.

"Ikona wolności"

Kora, czyli Olga Sipowicz, zmarła w sobotę nad ranem w wieku 67 lat. Była wokalistką zespołu Maanam. Od pięciu lat zmagała się z chorobą nowotworową. "Z ogromnym żalem i rozpaczą informujemy, że dziś o 5.30 na swoim ukochanym Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób, ukochanych zwierząt i wspaniałej przyrody zmarła Kora. Wielka artystka, piosenkarka, poetka, malarka" - poinformowali bliscy piosenkarki."Wyjątkowa kobieta, żona, matka, babcia, przyjaciółka. Ikona wolności. Zawsze bezkompromisowa w dążeniu do prawdy. Zaangażowana w ruch hipisowski, w działalność pierwszej Solidarności, w budowę demokracji i ruchy kobiece" - napisał w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych Kamil Sipowicz, wieloletni partner artystki.

"Kora tworzyła pewną epokę, która wraz z jej odejściem kończy się. Od pięciu lat walczyła mężnie z chorobą nowotworową. Ostatni miesiąc był bardzo trudny. Na końcowej drodze towarzyszyła jej rodzina, przyjaciele i wiele oddanych osób. W tę długą walkę zaangażowanych było wiele najlepszych szpitali, lekarzy, pielęgniarek i opiekunów, za co im z całego serca dziękujemy. Kora dawała ludziom miłość i otoczona była miłością. Zawsze będziemy ją kochać" - czytamy w oświadczeniu jej bliskich.

Stała się dla mnie kimś nieprawdopodobnie bliskim

"Stała się dla mnie kimś nieprawdopodobnie bliskim"

Autor: js//now / Źródło: PAP, tvn24.pl

Czytaj także: