Nie samochodem, ale rowerem przyjechał w piątek do pracy marszałek województwa śląskiego Mirosław Sekuła. W ten sposób chciał pokazać, że informacje o jego niechęci do urzędników-rowerzystów to plotka.
- To jest moja odpowiedź dla oszczerców, którzy rozpowszechniają kłamliwe plotki jakoby Mirosław Sekuła nie lubił rowerów. Od dziecięcych lat jeżdżę na rowerze. W tym roku od wiosny jeszcze nie było takiego tygodnia, żebym roweru nie używał – mówił w piątek rano marszałek województwa śląskiego.
W spodenkach po urzędzie
Sekuła twierdzi, że opublikowane na jednym z portali społecznościowych informacje, jakoby miał on zakazać urzędnikom jeżdżenia do pracy rowerem, to kłamstwo.
- Nie było takiej rozmowy. Ja mam dobrą pamięć i na pewno coś takiego bym pamiętał. Natomiast informowano mnie, że chodzi jakiś urzędnik w spodenkach i w spoconej koszulce, mówiąc, że jest rowerzystą. Takiego wyglądu na pewno nie zaakceptuję. Urzędnik ma wyglądać porządnie – tłumaczył marszałek.
"Gaszenie pożaru wizerunkowego"
Informacje o niechęci marszałka do urzędników-rowerzystów przekazał Michał Kieś, założyciel grupy Rowerowa Metropolia Górnośląska. W rozmowie z TVN24 przyznał, że dowiedział się o tej sytuacji od znajomego.
- W ostatnich miesiącach marszałek woj. śląskiego Mirosław Sekuła żywo zainteresował się swoimi podwładnymi. Obok kontroli schludności ubioru pracowników (!) sprawdzał jakimi środkami komunikacji dojeżdżają oni do pracy. Myli się jednak ten, kto pomyśli, że osoby dojeżdżające do pracy na rowerze spotkały się z aprobatą. Marszałek Sekuła uznał, że rower nie licuje z powagą urzędnika samorządowego – pisał Kieś.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS/pw/par / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Bartosz Rejmoniak