Komornik z Pabianic (woj. łódzkie) chciał zająć hektarową działkę, wraz ze stojącym na niej domem – wszystko na poczet niespłaconych długów Ryszarda Chmielewskiego. Problem w tym, że posesja nie należy do dłużnika, tylko do mieszkańca Pabianic o tym samym nazwisku.
To była mieszanina zdumienia i lęku. Ryszard Chmielewski na początku nie mógł uwierzyć w treść pisma, które znalazł we własnej skrzynce pocztowej. Wyczytał w nim, że rzeczoznawca ma pojawić się na jego działce w Woli Zaradzyńskiej pod Pabianicami i - na zlecenie komornika - ją wycenić.
- Ja nie mam żadnych długów - tłumaczył pan Ryszard reporterce TTV.
Szybko okazało się, że doszło do pomyłki. W księdze wieczystej działki, która miała być zajęta nie było wpisanego numeru PESEL. A traf chciał, że jej właściciel nazywał się tak samo jak dłużnik ścigany przez komornika.
- Oprócz tego zgadzały się imiona rodziców. To po prostu zbieg okoliczności - mówi Andrzej Ritmann z izby komorniczej w Łodzi.
Nic się nie stało?
Komornik wstrzymał egzekucję, kiedy tylko pomyłka wyszła na jaw.
- Komornik wykonał czynność z należytą starannością. Problem był z księgą wieczystą. A pan Ryszard ucierpiał z powodu nieszczęśliwego zbiegu nazwisk i imion - mówi Ritmann.
I dodaje, że pomyłki nie dało się wykryć na "wstępnym etapie postępowania egzekucyjnego".
- Nikt mnie za całe zamieszanie nie przeprosił. Nie mogłem spać po nocach, miałem bóle serca... cały rozdygotany byłem - mówi właściciel działki.
Mroczne skojarzenia
Stres pana Ryszarda był tym większy, że od kilku tygodniu głośna jest sprawa rolnika spod Mławy, który - mimo braku długów - stracił przez komornika ciągnik.
- Wystraszyliśmy się, że u nas będzie podobnie. Przecież zanim bym się wytłumaczył, to już nie miałbym działki. A to moje drugie życie... - kwituje Ryszard Chmielewski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż / Źródło: TTV Blisko ludzi
Źródło zdjęcia głównego: TTV Blisko ludzi