Nie ma prądu i bieżącej wody na większości kontrolowanego przez separatystów obszaru Ługańska we wschodniej Ukrainie. Trwa ostrzał miasta liczącego ponad 400 tys. mieszkańców, płonie główna rafineria obwodu ługańskiego - informuje portal BBC News.
Siły ukraińskie próbują pokonać prorosyjskich rebeliantów i nie ma śladu zawieszenia broni, mimo nowych okoliczności w związku z czwartkową katastrofą malezyjskiego samolotu pasażerskiego na terytorium kontrolowanym przez separatystów. Najprawdopodobniej zestrzelony rakietą ziemia-powietrze samolot z 298 osobami na pokładzie spadł na wschodzie Ukrainy. W katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie.
Płonący wschód Ukrainy
Rosyjskie media poinformowały o pożarze rafinerii w Lisiczańsku w obwodzie ługańskim. Przyczyna pożaru nie jest jasna.
Wody i elektryczności brakuje niemal w całym Ługańsku, co informujące o tym rosyjskie media łączą z uszkodzeniami wywołanymi ostrzałem przez siły ukraińskie; wymiana ognia trwa i dlatego nie można usunąć awarii. W Ługańsku w ostatnim czasie zginęło 44 cywilów, a rannych zostało 215 - podały w piątek władze obwodu ługańskiego, nie precyzując, o jaki okres chodzi. Zastrzegły, że nie uwzględniono ofiar i zniszczeń z piątku.
Eksplozje były też słyszane w nocy z czwartku na piątek w również kontrolowanym przez separatystów Doniecku; strzelaninę słychać także wokół donieckiego lotniska.
Od połowy kwietnia, gdy siły ukraińskie rozpoczęły operację przeciwko prorosyjskim separatystom we wschodniej Ukrainie, w regionie zginęło ponad 1000 osób, dziesiątki tysięcy opuściły region.