Mati wygląda jak Pompeje, wszędzie popioły i dymiące zgliszcza. Obraz nędzy i rozpaczy - relacjonował Paweł Gmoch, Polak od wielu lat mieszkający w Grecji. Ludzie będący w miasteczku, kiedy przeszedł przez nie żywioł, opisują swoje dramatyczne przeżycia. - Wziąłem moje dziecko i zacząłem biec w stronę morza. Moja żona... Nie wiem, co się z nią stało. Nie odwracałem się, gdy biegłem - opowiadał jeden z nich.