Proszę pani, barierki, żeby świry tam się nie dostawały i żeby nie szkodziły - takimi słowami marszałek Senatu Stanisław Karczewski zwrócił się w sobotę w Gdyni do jednej z uczestniczek spotkania, która pytała o zapory ustawione przed Sejmem. W rozmowie z TVN24 przyznał, że "być może było to za daleko idące", ale jak podkreślił, kiedy PiS było w opozycji, "nie trzeba było takich kordonów policji, bo nie atakowaliśmy". - Nasi zwolennicy nigdy nie chcieli się przedostać do parlamentu - zaznaczył.