Ulice Bogatyni wciąż toną w wodzie, a mieszkańcy mozolnie próbują uporać się z żywiołem, który zniszczył ich dobytek. Wielu z nich winnego widzi w burmistrzu miasta, którego szef MSWiA Jerzy Miller oskarżył już o opieszałość w walce z powodzią. Są jednak i tacy, którzy bronią Andrzeja Grzmielewicza.