Poniedziałek, 25 październikaKiedy uzbrojeni po zęby policjanci weszli do krakowskiego mieszkania państwa Urbańskich, ci przerażeni tłumaczyli, że to fatalna pomyłka. Funkcjonariusze przeszukali mieszkanie i wyszli bez słowa. Mniej szczęścia w podobnej sytuacji miał pan Tadeusz - właściciel wiatrówki, podczas gdy zdaniem policji, w jego mieszkaniu miał być "arsenał broni". Policja twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.