- Podbiegłem i ją wyciągnąłem, drzwi były mocno pogięte, ale jakoś się udało - tak 24-letni Piotr z Annolesia (woj. łódzkie) opowiada o tym, jak z palącego się auta uwolnił 19-latkę. I chociaż rozmówca tvn24.pl prosi, żeby nie nazywać go bohaterem, to policja mówi wprost: gdyby nie on, nastolatka dziś by nie żyła.