- Rano jest najgorzej, kiedy człowiek jest skostniały. Trzeba się przemóc, żeby ciało zaczęło pracować - mówi Marcin, bezdomny od dziewięciu lat. Portal tvn24.pl rozmawiał z ludźmi, którzy każdej nocy walczą o to, żeby nie zamarznąć. - Święta?... Nie wiem, czy syn mi to wszystko wybaczy - płacze Zofia, która domu nie ma od dwóch lat.