Krowa z Kokoszek postanowiła zasmakować wolności i uciekła właścicielowi. Zwierze chodziło po gdańskich ulicach, stwarzając zagrożenie zarówno dla kierowców, jak i dla siebie. - Strażnicy miejscy, którzy stanęli oko w oko z nieco rozbrykaną krasulą, nie mieli łatwego zadania. Musieli być i zdecydowani, i delikatni. Krowa była bowiem cielna - relacjonują.