- Jakiekolwiek kłopoty, gdziekolwiek na świecie, natychmiast się odbijają na złotym - mówił w "Faktach po Faktach" prof. Witold Orłowski, tłumacząc spadek wartości polskiej waluty. Ekonomista uspokajał tych wszystkich, którzy mają kredyty w frankach. - Nie mówimy jeszcze o żadnym dramacie - przekonywał. Prof. Bogusław Grabowski podkreślał z kolei, że nasza gospodarka jest stabilna.
Jak mówił prof. Witold Orłowski, osłabieniu złotego winne są inne waluty: real brazylijski, rand południowoafrykański, peso argentyńskie i lira turecka.
- Ewidentnie w Polsce dzieje się, ale dzieje się znacznie mniej. Złoty aż tak strasznie się nie osłabił w porównaniu z innymi walutami - powiedział.
Prof. Bogusław Grabowski podkreślił, że polska gospodarka "ma najzdrowsze fundamenty" spośród powyższych krajów, a osłabienie naszej waluty wynika m.in. ze skumulowania się negatywnych czynników w innych gospodarkach.
Ile to potrwa?
Ekonomiści przyznali, że trudno ocenić, jak długo spadek wartości polskiej waluty się utrzyma. Jak wspólnie podkreślali, zależy to głównie od tego, co wydarzy się na rynkach światowych.
Zdaniem prof. Orłowskiego sytuacja jednak szybko się nie uspokoi. Osłabienie złotego może jeszcze nastąpić, ale - jak mówił - w "ograniczonej skali i w ograniczonym czasie". - Ono się kiedyś odwróci i raczej szybciej niż później, ale daty oczywiście nikt nie jest w stanie dzisiaj podać - stwierdził. Dodał, że to z powodu kryzysu globalnego, który trwa, "mamy do czynienia z taką nerwowością."
Ekonomiści przyznali, że ewentualna interwencja rządu nie jest konieczna.
"Nie mówimy jeszcze o żadnym dramacie"
Zdaniem ekonomistów, ci którzy mają zaciągnięte kredyty we frankach szwajcarskich nie powinni mieć powodu do dużego zmartwienia. - W tej chwili złoty do franka jest cały czas mocniejszy, niż był w połowie zeszłego roku. Nie mówimy jeszcze o żadnym dramacie - zaznaczył prof. Orłowski.
- Nasi biedni "frankowscy" mogą powiedzieć - co się dzieje, to my jesteśmy bici. Bo jak są złe wiadomości ze Stanów Zjednoczonych, to złoty się osłabia itd. Na tym polega kryzys, że wszyscy są wyczuleni na ryzyko - powiedział ekonomista i dodał, że "jakiekolwiek kłopoty, gdziekolwiek na świecie, natychmiast się odbijają na złotym."
Z kolei prof. Grabowski dodał, że w tym roku powinno nastąpić wzmocnienie złotego w stosunku do euro i osłabienie franka do euro.
"Rzecz techniczna"
Goście "Faktów po Faktach" zgodnie stwierdzili także, że przekazanie w poniedziałek obligacji z OFE do ZUS nie wpłynie na stabilność naszych rynków finansowych. - To nie jest przekazanie pieniędzy ani przekazanie papierów. To jest tylko zapis w komputerze, który się zmienia - powiedział prof. Witold Orłowski.
- Nie mamy powodów, by w tym momencie się tym niepokoić, dlatego, że z punktu widzenia rynków, to jest rzecz techniczna - wyjaśnił. Dodał jednak, że problem może się pojawić na giełdzie, wówczas gdy OFE musiałyby upłynniać gwałtownie swoje pakiety akcji. Prof. Grabowski prognozował, że ten rok dla polskiej gospodarki będzie "znacznie lepszy niż poprzedni i znacznie gorszy niż 2015." - Polska gospodarka jest jedną z najszybciej przyspieszających - powiedział. Jak tłumaczył, jesteśmy w przededniu budzenia się popytu konsumpcyjnego i inwestycyjnego. - Dla nas zagrożeniem jest środowisko finansowe poza Polską. Nasza gospodarka jest zrównoważona, przyspiesza wzrost gospodarczy na zdrowych zasadach - podkreślał prof. Grabowski.
Autor: db/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24