"Potrzebujemy Europy, dlatego zbudujemy ją jeszcze raz"


Kandydat na prezydenta Francji w nadchodzących wyborach, centrysta Emmanuel Macron oświadczył w poniedziałek, na wiecu wyborczym w Paryżu, że Francuzi "potrzebują Europy". - Dlatego zbudujemy ją jeszcze raz - dodał, zapowiadając wzmocnienie sojuszu z Berlinem.

- Wzmocnimy sojusz z Niemcami, by odbudować Europę naszych ambicji – mówił Macron, który określa się jako "kandydat postępu". - Nie będziemy się bać ani przez chwilę, (...) bo budujemy przyszłość w Europie, którą wzmocnimy. Nie pozwolimy, by cywilizowany świat się rozpadł. Jesteśmy za to odpowiedzialni.

Startujący jako kandydat niezależny Macron, były minister gospodarki w rządzie socjalistycznym, oznajmił, że trzeba rozmawiać z Rosją, bo jest to wielki kraj, ale nie przymykając oczu na przypadki łamania praw człowieka. Będziemy dbać o nasze bezpieczeństwo, ale broniąc naszych wartości - zapowiedział.

- Kocham was i rozumiem – powtarzał Macron, zwracając się do 20 tysięcy osób zgromadzonych w hali, w której odbywał się wiec, i do kilku tysięcy, dla których zabrakło miejsca w środku. Paryskie spotkanie z przywódcą ruchu En Marche! przebiegało pod znakiem entuzjazmu i optymizmu, którym starał się natchnąć zwolenników kandydat na prezydenta.

"Nasze zwycięstwo będzie początkiem nowej Francji"

W poetyckich wzlotach Macron wzywał, by słuchano "pomruku wiosny" zapowiadającego "zwrot w polityce", który spowodują jego zwolennicy. - Nasze zwycięstwo będzie początkiem nowej Francji – zapowiadał, powtarzając, że dąży do objęcia władzy po to, "by dzielić ją" z wyborcami.

Macron, któremu zarzucano nieznajomość historii, mówił o swojej miłości do przeszłości "tego wspaniałego kraju" oraz do języka francuskiego, który Francuzi "dzielą z innymi". Zapewnił, że "przyszłość Francji będzie równie wielka i szlachetna, jak jej przeszłość", "wierni dziedzictwu będziemy budować otwartą, ufną Francję". Po tym zdaniu sala zaśpiewała hymn Francji "Marsyliankę".

Gdy kandydat wyznał: "tak jak wy nie mogłem znieść bezsilności i niepewności" i obiecał "przemiany przeciw bezruchowi", sala odpowiedziała: "zwyciężymy".

Oskarżając swych konkurentów o to, że są "niewolnikami przeszłości", proponującymi "Castro albo Trockiego" czy "petainizm" [od nazwiska marszałka Philippe'a Petaina, który w czasach II wojny światowej stał na czele marionetkowego państwa francuskiego ze stolicą w Vichy - red.], Macron krzyknął – "odwróćcie się od nich, wykorzystajcie szansę spotkania z historią".

"Zwyciężymy po to, by we Francji było miejsce dla wszystkich"

Na wiecu kandydat wypowiedział się również "przeciw absurdalnym czasem regułom UE", jak i przeciw "ultraliberalnej globalizacji".

Z kolei, podsumowując fragment przemówienia poświęconego gospodarce, w którym obiecał, że zapewni pomyślność zarówno pracodawcom, jak i pracownikom, oznajmił: "wybrałem, jak (generał Charles) de Gaulle to, co najlepsze na lewicy i to, co najlepsze na prawicy, a nawet w centrum".

- Zwyciężymy po to, by we Francji było miejsce dla wszystkich, również dla tych, którzy lękają się przyszłości, ale pełni są chęci, by budować przyszłość swych dzieci". - Chcemy Francji zjednoczonej, nowej, pełnej wiary i sprawiedliwej - mówił.

Francja wybierze prezydenta

Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się w najbliższą niedzielę, 23 kwietnia.

Do drugiej tury - zaplanowanej na 7 maja - przejdą dwaj kandydaci, którzy w pierwszej rundzie uzyskają najlepsze wyniki.

Autor: pk/sk / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: