"Moim skromnym zdaniem, przetarg ustawiono pod Francuzów" - napisał na Twitterze Jarosław Gowin (Polska Razem). Na zarzut szybko odpowiedział minister obrony Tomasz Siemoniak, który w obliczu takich zarzutów zalecił politykowi złożenie donosu w prokuraturze. W internecie rozgorzała dyskusja o maszynę Airbusa, która jako jedyna przeszła do kolejnego etapu w przetargu na śmigłowce dla polskiego wojska.
Według informacji MON, tylko maszyna oferowana przez Airbus Helicopters spełniła wymagania formalne i to ona przechodzi do testów w przetargu na śmigłowce dla wojska. Dwie pozostałe oferty nie spełniły wszystkich wymagań formalnych: śmigłowiec Sikorsky S-70i Black Hawk był oferowany bez uzbrojenia, w przypadku AW149 o odrzuceniu oferty zdecydował termin dostawy dłuższy o dwa lata od wymaganego.
Ze 105 kryteriów offsetowych AgustaWestland i PZL Świdnik spełniły 41, Black Hawk 50, a wiropłat Airbusa 71.
"Przetarg ustawiono pod Francuzów"
Głos ws. przetargu zabrał na Twitterze Jarosław Gowin, lider Polski Razem. Stwierdził, że jego zdaniem "przetarg ustawiono pod Francuzów". "Może stały za tym poważne racje geopolityczne, ale wtedy nie ma co ściemniać" - napisał, oznaczając we wpisie szefa resortu obrony Tomasza Siemoniaka.
.@Jaroslaw_Gowin Proszę złożyć wniosek do prokuratury, jeśli ma Pan wątpliwości, służby mocno pilnowały uczciwości tego postępowania.
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) kwiecień 21, 2015
Minister odpowiedział: "Proszę złożyć wniosek do prokuratury, jeśli ma Pan wątpliwości, służby mocno pilnowały uczciwości tego postępowania".
"Są różne ustawki"
Między Siemoniakiem a Gowinem rozgorzała dyskusja. "MON nie podaje dowodów na wyższość oferty francuskiej, tylko robi tajemnicze miny. Dziwi się Pan moim wątpliwościom?" - pisał. "Są różne ustawki. Jedne korupcyjne, inne polityczne. Tu podejrzewam tę drugą. Zaznaczyłem też, że mogą za tym przemawiać ważne racje. Ale tłumaczenie niedostatkami formalnymi NIKOGO samodzielnie myślącego nie przekona".
Gowin przekonywał także, że należało wybrać któregoś z oferentów konstruujących w Polsce, dopytywał o przyczyny wykluczenia ich z przetargu, zaznaczył, że nikogo nie podejrzewa o korupcję. "Te wpisy o insynuacjach. Ja przecież piszę wyraźnie: jeżeli Francuzi w zamian za ten kontrakt obiecali nam zwiększenie zaangażowania na rzecz naszego bezpieczeństwa, to warto było. Jeśli nie, trzeba było kupić w firmie działającej w Polsce" - stwierdził także.
Siemoniak odpiera zarzuty Gowina
Siemoniak odpowiedział, że zarzuty Gowina są nieprawdziwe. Pytał Gowina, który do niedawna sprawował funkcję ministra sprawiedliwości, czy można pomiąć niektóre z wymagań w ocenie ofert.
.@Jaroslaw_Gowin Jeszcze raz: jeśli oferent pisze 4 lata, a wymagamy 2 lata, to czy można to pominąć? Wtedy byłoby naruszenie przepisów.
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) kwiecień 21, 2015
.@Jaroslaw_Gowin Cierpliwie tłumaczę. A przykro mi, jeśli ktoś przeze mnie szanowany zarzuca ”ustawianie przetargu”. Bo to nieprawda.
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) kwiecień 21, 2015
.@Jaroslaw_Gowin Zapytam b.ministra sprawiedliwości. Czy jeśli wymagamy dostawy w ciągu 2 lat, to można przymknąć oko na 4 lata w ofercie?
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) kwiecień 21, 2015
Siemoniak zaprzeczył także, że przetarg ustawiono ze względów politycznych.
.@Jaroslaw_Gowin Nie było tu kryteriów politycznych. Zresztą ta firma też ma zakład w PL (PZL Okęcie), branża lotnicza, nie śmigłowce.
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) kwiecień 21, 2015
Jarosław Gowin będzie w środę gościem programu "Jeden na Jeden".
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24.pl