CBA weszło do gabinetu szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. W ramach śledztwa dotyczącego m.in. powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju badane są jej związki z biznesmenami z Podkarpacia i politykami PO i PSL. CBA weszło też do domu byłego prokuratora, wpływowej postaci w wymiarze sprawiedliwości oraz prowadzi czynności wobec byłego szefa UOP w Rzeszowie - dowiedział się portal tvn24.pl.
Z informacji tvn24.pl wynika, że wejście CBA do gabinetu szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie ma związek z "podejrzeniem przestępstw korupcyjnych".
- Prokurator Anna Habało została zawieszona decyzją prokuratora generalnego. Rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie wyjaśniające. Od dowodów, jakie zbierze w swoim śledztwie Prokuratura Apelacyjna w Warszawie i udostępni Prokuraturze Generalnej, będą zależały dalsze decyzje w jej sprawie - mówi Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej. Jak tłumaczy, sam fakt przeszukania stał się podstawą zawieszenia.
Wcześniej o przeszukaniu w gabinecie u Habało informowało RMF FM.
Habało to jedna z najdłużej funkcjonujących szefowych Apelacji. Zna się m.in. z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim.
CBA - jak dowiedział się portal tvn24.pl - weszło także do domu dr Zbigniewa Niezgody. To prokurator w stanie spoczynku. Wpływowa postać w prokuraturze i wymiarze sprawiedliwości. Wraz byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim, przygotowywał reformę prokuratury. Razem wykładają w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Rzeszowie.
CBA prowadzi też czynności wobec byłego szefa delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Rzeszowie – dowiedział się portal tvn24.pl. Działania są prowadzone w ramach śledztwa dotyczącego m.in. powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.
Przeszukanie u szefa klubu PSL
W czwartek prokuratura i CBA przeszukały kilka miejsc w ramach tego śledztwa. Jak mówili śledczy, dotyczyło to "osób sprawujących funkcje publiczne".
Z informacji tvn24.pl wynikało, że przeszukano biuro szefa klubu poselskiego PSL Jana Burego i jeszcze innego polityka stronnictwa. Bury potwierdził ten fakt.
Szef klubu PSL przyznał też, że zna dwóch biznesmenów z Leżajska, którym prokuratura postawiła zarzut powoływania się na wpływy u Zbigniewa Rynasiewicza, wiceministra infrastruktury i rozwoju.
Chodzi o Mariana D. i Pawła K.- prezesa i wiceprezesa tamtejszej firmy paliwowej. Mieli oni powoływać się na wpływy u Zbigniewa Rynasiewicza, który był wcześniej starostą leżajskim.
Mocne dowody
Śledczy przedstawili biznesmenom zarzuty z art. 230a kodeksu karnego, czyli czynnej płatnej protekcji. Głosi on, że kara od pół roku do 8 lat więzienia grozi temu, kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy w instytucji państwowej (...) polegające na bezprawnym wywarciu wpływu na decyzję, działanie lub zaniechanie osoby pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji. Prokuratorzy uważają, że mają mocne dowody przeciwko biznesmenom. Świadczy o tym fakt, że wobec jednego z szefów firmy skierowano wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie. Sąd wyznaczył jednak kaucję, którą podejrzany wpłacił, choć była gigantyczna.
Pierwsze informacje o możliwej aferze korupcyjnej w resorcie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej ujawniliśmy w poniedziałek. Agenci CBA weszli w piątek do gabinetu zastępcy Bieńkowskiej - pełnomocnika rządu do spraw zarządzania infrastrukturą drogową - wiceministra Zbigniewa Rynasiewicza. To najważniejsza po wicepremier postać w resorcie.
Portal tvn24.pl ze źródeł zbliżonych do Rynasiewicza dowiedział się wówczas, że CBA przeszukało również warszawskie mieszkanie wiceministra. - Mieli spis listy rzeczy, których szukali. Agentom chodziło m.in. o konkretne alkohole - twierdzi nasz informator.
Autor: Maciej Duda/tr,gak / Źródło: tvn24.pl