Patroszą karpia, gotują barszcz, lepią uszka i pierogi. Wrocławscy strażacy, którzy w Wigilię pełnią służbę, wieczorem zasiądą do tradycyjnej kolacji. Jak mówią, nie będzie różnić się ona wiele od tej spędzanej w domu, poza tym, że alarm może ją nagle przerwać.
- Będzie rybka, zupa grzybowa... Tak, jak w domu – wylicza, krojąc rybę, starszy strażak Andrzej Rugała - Tutaj pracujemy w jednym zespole. A święta bez karpia, to nie święta – dodaje.
Życzą sobie braku interwencji
Jak mówią strażacy, kolacja w jednostce nie będzie wiele różnić od tej spędzonej z rodziną w domu.
- Połamiemy się opłatkiem, zjemy tradycyjne potrawy. I jeśli żadne zgłoszenie nam nie przerwie, to pokolędujemy – mówi asp. sztab. Aleksander Metzger.
A jakich prezentów oczekują pod choinką wrocławscy strażacy? – Najlepszym prezentem pod choinkę dla nas byłby święty spokój, czyli brak interwencji nie tylko u nas, ale i w całej Polsce – wyznaje Metzger.
Autor: mn/ dr / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Skrobotowicz