Bocian z Wielkopolski doleciał do RPA. Stołuje się w "restauracji" dla sępów

Pojawiły się one w "restauracji" dla sępów
Pojawiły się one w "restauracji" dla sępów
Źródło: VulPro | Walter Neser

Ekolodzy z Republiki Południowej Afryki zaobserwowali dwa bociany z Polski. Jeden z nich pochodzi z Wielkopolski, drugi z Dolnego Śląska. Ptaki przeleciały blisko 9000 km. Jednak nie ten fakt jest wyjątkowy. Wyjątkowe jest miejsce gdzie je zaobserwowano - pojawiły się w "restauracji" dla sępów.

Ptaki widziano niedaleko Pretorii, stolicy RPA. Zaobserwował je Walter Nede z organizacji ekologicznej VulPro, która prowadzi "restaurację" dla sępów. Członkowie organizacji codziennie podają tam sępom ich ulubione pożywienie, czyli padlinę. Restaurację odwiedzają też inne ptaki. 10 lutego zawitały tam dwa bociany.

Przybysz z Wielkopolski

Po odczytaniu informacji z obrączki okazało się, że jeden z nich to bociek, który przyszedł na świat w gnieździe we wsi Ligota w Wielkopolsce. Ornitolog z Afryki poinformował o tym fakcie osoby, które założyły mu obrączkę - ekipę Południowowielkopolskiej Grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

- Ptak został oznakowany 1 lipca 2010 r., jako jedno z dwójki młodych w nieistniejącym już niestety gnieździe. Otrzymał specjalną obrączkę plastikową na goleń – ona właśnie, jako znacznie lepiej czytelna niż zwykła obrączka na skoku, umożliwiła uzyskanie wiadomości powrotnej, i to wyjątkowej dla tego gatunku – informuje Paweł Dolata z Południowowielkopolskiej Grupy OTOP.

Bociana zaobserwowano 8670 kilometrów od domu. Nieco mniej przeleciał drugi z ptaków z Polski. Pochodzi on z Toporowic na Dolnym Śląsku.

- Przelot około 10 tys. km nie jest niczym nadzwyczajnym. Wyjątkowe jest to, że bocian jest w ośrodku dla zupełnie innych zwierząt - podkreśla Dolata.

Ptaki przeleciały blisko 9000 km
Ptaki przeleciały blisko 9000 km
Źródło: Walter Neser | VulPro

Czyściochy z Polski

Dla sępów wykładane są tam martwe zwierzęta hodowlane: głównie świnie, a także krowy, konie, owce i kozy. Bociany białe zjadają w tej "restauracji" różne części padliny. Co ciekawe, zwracają szczególną uwagę na higienę. - Przed zjedzeniem płuczą kawałki mięsa w wodzie - podkreśla Dolata.

Bociany białe przybywają do stacji VulPro od listopada, ich dzienna liczba waha się od 30 do 100. Co ciekawe, w pobliżu Hartbeespoort znajduje się wysypisko odpadów, gdzie bociany białe można obserwować nawet tysiącami. Ptaki ze specjalnego miejsca do obserwacji można podziwiać z kilku-kilkunastu metrów.

Tej zimy w VulPro dzięki odczytom kodów obrączek zidentyfikowano 3 bociany białe: dwa polskie oraz młodego wyklutego w 2014 r. ptaka z niemieckiego Szlezwiku-Holsztyna.

Ptak został oznakowany 1 lipca 2010 r.
Ptak został oznakowany 1 lipca 2010 r.
Źródło: Walter Neser | VulPro

Drugi taki bocian

Jak informuje afrykański ekolog, ptaki są w dobrej kondycji. - To dopiero druga wiadomość powrotna o żywym i zdrowym osobniku z Afryki, którą otrzymaliśmy z prawie 4000 bocianów białych oznakowanych w południowej Wielkopolsce - podkreśla Dolata.

Co ciekawe, jak wynika z danych z obrączek, ptaki zwykle wracają w znane już sobie okolice. - Gdyby wracały w te same miejsca, dochodziłoby to krzyżowania się rodzeństwa. W przyrodzie działa to tak, że samice emigrują, a samce wracają do miejsca wyklucia czy nawet do tego samego miejsca, gdzie rok wcześniej gniazdowały - tłumaczy Dolata.

Wkrótce bociany zaczną wracać do Polski. - Czekamy na sygnały od mieszkańców o bocianach, które zauważą i o gniazdach, które zajmują a także na zdjęcia i filmy, na których je widać - mówi Dolata.

Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: