Czterech mężczyzn, trzech uciekinierów z więzienia w Grudziądzu i pomagający im 23-latek jest przewożonych do jednego z zakładów karnych w Polsce. Do którego więzienia trafią, ze względów bezpieczeństwa, pozostanie tajemnicą. - Bardzo dziękuję za to, że w tak krótkim czasie udało się złapać tych, którzy pozwolili sobie zakpić z prawa - mówi Grzegorz Karpiński, wiceminister spraw wewnętrznych.
Mężczyźni zostali zatrzymani w mieszkaniu w jednym z poznańskich bloków przy ulicy Kórnickiej. Byli kompletnie zaskoczeni, nie stawiali oporu. W akcji zatrzymania brali udział policjanci z Bydgoszczy oraz poznańscy antyterroryści.
- Sprawę traktowaliśmy priorytetowo, bo wiedzieliśmy, że te osoby mogą popełniać przestępstwa zarówno przeciwko mieniu jak i życiu - powiedział podczas konferencji insp. Sławomir Światłowski z komendy wojewódzkiej policji w Bydgoszczy.
Byli w wynajmowanym mieszkaniu
Uciekinierzy zostali zatrzymani w mieszkaniu wynajmowanym przez 23-latka, który zdaniem policji pomagał więźniom w ucieczce. (Wcześniej informowano, że zatrzymano ich w pomieszczeniu gospodarczym - przyp. red.)
- Wejście było dynamiczne, więc byli zaskoczeni - stwierdził Światłowski.
Policjant podziękował też za sygnały, które funkcjonariusze otrzymywali od społeczeństwa.
- Nie wszystkie się potwierdziły, ale niektóre. Decydująca była jednak praca policji - podkreślił zastępca komendanta wojewódzkiego. - To były ofensywne działania - zaznaczył. Nie chciał jednak tłumaczyć jakie dokładnie.
"Myślałam, że film kręcą"
Akcji policji w Poznaniu przyglądali się zszokowani sąsiedzi. - Było słychać jak drzwi wyważali. Gdyby nie policja, to byśmy nawet nie wiedzieli, że oni tam są. Podobno od soboty tam byli - mówiła jedna z nich. - Łomot był potworny, budynek się zatrząsł. Potem widziałam narzędzia, którymi się włamywano. Było tylu policjantów uzbrojonych i w kominiarkach. Myślałam, że jakiś film kręcą.
Obawiają się próby odbicia
Zatrzymani są teraz konwojowani do jednego z ośrodków penitencjarnych, w którym zostaną przesłuchani przez prokuratora i prawdopodobnie usłyszą zarzuty. Za ucieczkę z zakładu karnego mężczyznom do 3 lat więzienia. Wraz z zbiegami zatrzymano mężczyznę, który prawdopodobnie usłyszy zarzut za ułatwienie ucieczki, jemu także grozi kara 3 lat pozbawienia wolności.
- Ze względów bezpieczeństwa nie będziemy ujawniać, gdzie trafią zatrzymani - poinformowano na konferencji.
Za szybkie i skuteczne działanie policjantom podziękował także wiceminister spraw wewnętrznych. - Bardzo dziękuję za to, że w tak krótkim czasie udało się złapać tych, którzy pozwolili zakpić sobie z prawa - powiedział podczas konferencji w Grudziądzu Grzegorz Karpiński.
Już aresztowani
Wcześniej, na wtorkowym posiedzeniu, sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla uciekinierów.
- Wobec wszystkich trzech zbiegłych skazanych zastosowano areszt tymczasowy na okres 14 dni od momentu zatrzymania - mówił Marcin Licznerski z Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu.
Dymisje w więziennictwie
We wtorek po południu minister sprawiedliwości zdecydował, że płk. Dariusz Szatkowski nie będzie już dyrektorem okręgowym Służby Więziennej w Bydgoszczy. Stanowisko straciła też ppłk Marlena Lubiejewska, dotychczasowa dyrektor Zakładu Karnego nr 2 w Grudziądzu, skąd uciekli trzej mężczyźni.
Informacja o pierwszych dymisjach pojawiła się na stronie internetowej Służby Więziennej.
Minister sprawiedliwości dostał już wstępny raport po kontroli zakładu karnego w Grudziądzu. Niewykluczone, że wszczęte zostaną postępowania dyscyplinarne wobec konkretnych funkcjonariuszy służby więziennej.
- Otrzymałem wstępny raport od dyrektora Służby Więziennej. Była to syntetyczna informacja o okolicznościach tej sprawy. Nie wskazuje się tam konkretnych osób, bo trwa postępowanie prokuratorskie - mówił Borys Budka, minister sprawiedliwości.
Przepiłowali kraty
Trzej skazani uciekli z zakładu karnego w sobotę wieczorem. To recydywiści. - Osoby te są skazane za rozboje i oszustwa, przestępstwa przeciwko mieniu - informował kpt. Maciej Popławski, rzecznik prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Bydgoszczy.
Skazani wydostali się z zakładu karnego przez okno w celi. Najprawdopodobniej przepiłowali kraty.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: Robert Zieliński,ws/aa/i / Źródło: TVN24 Pomorze, tvn24.pl