Bezpośrednią przyczyną śmierci 21-letniego Jamesa Nolana było utonięcie - wynika ze wstępnych wyników sekcji zwłok, do których dotarł reporter TVN24. Wykluczono udział osób trzecich.
Z wyników przeprowadzonej w czwartek sekcji zwłok wynika, że James Nolan uległ "nieszczęśliwemu wypadkowi" i zginął poprzez utonięcie. Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj ciało zostanie wydane rodzinie, która zidentyfikowała ciało chłopaka w środę wieczorem.
Wyniki badania zostały przekazane prokuraturze, która poprowadzi śledztwo. Jak dowiedziała się TVN24, najprowdopodobniej zostanie ono jednak umorzone ze względu na "brak stwierdzenia przestępstwa".
Wypadek?
Wstępne oględziny wskazywały na to, że Irlandczyk padł ofiarą nieszczęśliwego wypadku. - Za wcześnie jest mówić o czymkolwiek, natomiast okoliczności, które w tej chwili są ujawnione, nie wskazują żadnej przemocy, jakiej ktoś mógłby się dopuścić na pokrzywdzonym. Nie ma też śladów rabunku. W związku z tym obecne hipotezy zmierzają ku wypadkowi - mówił w środę zastępca szefa Pokuratury Bydgoszcz-Południe Włodzimierz Marszałkowski.
Minuta ciszy dla Jamesa
Bydgoszczanie gromadzą się w miejscu, gdzie wyłowiono zwłoki Irlandczyka, zapalają znicze i modlą się. W geście solidarności z rodziną chłopaka, mieszkańcy Bydgoszczy zamierzają wywiesić przepasane kirem flagi Irlandii. Na budynku magistratu także zawisła opuszczona do połowy masztu, przepasana kirem flaga Irlandii.
Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wydał w środę oświadczenie, w którym złożył kondolencje bliskim 21-latka. "W związku z tragicznym wydarzeniem, którego jesteśmy świadkami w Bydgoszczy, w imieniu wszystkich bydgoszczan, pragnę wyrazić smutek oraz solidarność z bliskimi, mieszkańcami, stroną irlandzką oraz kibicami Euro 2012" - napisał Bruski.
Prezydent Bydgoszczy zapowiedział, że wystąpi do prezydenta Europejskiej Unii Związków Piłkarskich Michela Platiniego z prośbą o upamiętnienie Jamesa Nolana minutą ciszy przed meczem ćwierćfinałowym. Jednocześnie zapewnił, że jest w stałym kontakcie z ambasadą Irlandii i zapewnia pomoc logistyczną i organizacyjną.
Zaginął w niedzielę
21-letni Irlandczyk około pierwszej w nocy z soboty na niedzielę oddzielił się od grupy rodaków, z którymi przebywał na bydgoskim Starym Rynku w strefie kibica. Nie wrócił do hotelu i nie skontaktował się ze znajomymi, dlatego Irlandczycy w niedzielne popołudnie zgłosili zaginięcie na policji.
Rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. W środę przed południem policjanci i strażacy wyłowili z Brdy w centrum miasta ciało młodego mężczyzny. Znaleziono przy nim dokumenty zaginionego Irlandczyka, pieniądze, telefon komórkowy i karty kredytowe.
Autor: pk/k / Źródło: PAP