Ponad 6 milionów dolarów odszkodowania za niewyjaśnioną śmierć

Śmierć Graya sprowokowała demonstracjeWikipedia (CC BY 4.0) -Alex Lozupone / Twitter

Rodzina Afroamerykanina Freddiego Graya, który zmarł w kwietniu po zatrzymaniu przez policję, ma otrzymać odszkodowanie w wysokości 6,4 mln dolarów. Tak wynika z ugody z miastem Baltimore, o której poinformowała we wtorek burmistrz.

Osiągnięta między władzami miasta a rodziną Graya ugoda w sprawie roszczeń cywilnych w związku ze śmiercią 25-latka wymaga jeszcze zatwierdzenia przez radę, która nadzoruje wydatki miasta Baltimore.

Jak zastrzegła w komunikacie prasowym burmistrz Baltimore Stephanie Rawlings-Blake, "ugody nie należy interpretować jako wyroku w sprawie winy lub niewinności policjantów, którzy zostaną osądzeni przez sąd".

- Ta ugoda została zaproponowana tylko dlatego, że jest to w najlepszym interesie miasta i pozwala na uniknięcie kosztownego i długotrwałego postępowania sądowego, które tylko utrudniłoby naszemu miastu zagojenie ran i potencjalnie naraziłoby podatników na wiele milionów dalszych kosztów - dodała.

Ugoda nie przesądza w żaden sposób wyniku procesu karnego, który toczy się w tej sprawie od lipca. Sześciu policjantów z Baltimore (trzech białych i trzech czarnoskórych), którzy brali udział w zatrzymaniu Graya, zostało w maju formalnie oskarżonych, w tym o morderstwo bez premedytacji, wykroczenia zawodowe i nieudzielenie pomocy.

Śmierć, która wywołała protesty

Według autopsji 25-letni Freddie Gray zmarł 19 kwietnia na skutek poważnego uszkodzenia rdzenia kręgowego. Zdaniem prokuratury doszło do niego 12 kwietnia podczas transportu policyjną furgonetką, do której Gray po zatrzymaniu przez policjantów został wepchnięty z nogami i rękoma skutymi w kajdankach; nie zapięto mu natomiast pasów. Gray miał wielokrotnie prosić o pomoc lekarską, ale wezwano ją dopiero po 30 minutach. Mężczyzna niedługo potem stracił przytomność i zmarł w szpitalu tydzień później.

Śmierć Graya wywołała falę protestów przeciwko brutalności policji, które po pogrzebie mężczyzny przekształciły się w gwałtowne rozruchy i starcia z siłami bezpieczeństwa. Doszło do aktów wandalizmu, rabowania, podpalania sklepów i samochodów. Zatrzymano 250 osób.

Liczące ponad 660 tys. mieszkańców Baltimore leży na wschodnim wybrzeżu USA, 64 km na północ od Waszyngtonu. Ponad 60 proc. mieszkańców stanowią w nim Afroamerykanie. W zachodniej części miasta, Sandtown-Winchester, gdzie doszło do pościgu i zatrzymania Graya, a po jego śmierci wybuchły największe zamieszki, przeciętne roczne dochody wynoszą mniej niż 20 tys. dolarów, znacznie poniżej średniej krajowej.

Miasto należy do najbardziej niebezpiecznych w USA. W tym roku do końca sierpnia w Baltimore zamordowano już 215 osób, czyli więcej niż w całym roku 2014 (211). Niektórzy eksperci uważają, że ostatni wzrost liczby zabójstw może wynikać z tego, że policjanci, będąc obecnie pod znacznie większą presją nadzoru ich pracy, stali się zbyt ostrożni w wykonywaniu swych zadań. Wskazują na to dane o zmniejszeniu liczby aresztowań, od kiedy sześciu policjantów zostało oskarżonych w związku ze śmiercią Graya.

Autor: fil//gak / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY 4.0) -Alex Lozupone / Twitter