Strzałami z broni palnej w kierunku samochodu zakończyło się zatrzymanie mężczyzny z Gdańska. Policjanci myśleli, że pan Maciej jest jednym z podpalaczy, którzy podłożyli ogień w jednej z kancelarii prawnych na początku roku. To była pomyłka. Po kilku miesiącach postępowanie zakończono. Śledczy przyznali, że mężczyznę zatrzymano niesłusznie. Usłyszał jednak zarzuty napaści na policjantów, ale prokuratura umorzyła postępowanie. Za poniesione straty nie ma kto zapłacić, a naprawa ostrzelanego auta kosztowała mieszkańca Gdańska kilkanaście tysięcy złotych. Materiał "Blisko ludzi" TTV.