Po co stać na światłach, gdy wszyscy uczestnicy ruchu ulicznego szybciej pokonają skrzyżowanie bez nich? Z takiego założenia wyszli poznańscy urzędnicy. W ostatnich kilkunastu miesiącach wyłączono 10 sygnalizacji świetlnych. Rozwiązanie chwalą wszyscy: piesi, rowerzyści, kierowcy a nawet policja. - Czasy kiedy na poznańskich ulicach walczyły trzy wrogie plemiona: piesi, rowerzyści i kierowcy samochodów już chyba odchodzą - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.