O tej dwójce zrobiło się głośno kiedy na jednym z łódzkich parkingów najpierw celowo uszkodzili samochód przypadkowej kobiecie, a następnie pomogli w jego uruchomieniu. Nie za darmo rzecz jasna, zażądali za to 500 złotych. Kobieta zachowała zimną krew i wezwała policję. Okazuje się, że to nie koniec kłopotów pseudomechaników, na policję zaczęły zgłaszać się osoby z Poznania, które zostały przez nich oszukane w ten sam sposób.