W przypadku wypadku w Toruniu śledczy nie zaczęli jeszcze pracy, a minister Macierewicz już orzekł, że na pewno nie zawinił jego kierowca. Mija 7 tygodni, a okoliczności tego zdarzenia wciąż nie są wyjaśnione - są za to coraz większe wątpliwości i to właśnie co do tego kierowcy, który razem ze swoim szefem od razu odjechał z miejsca wypadku - nie został ani zbadany, ani przesłuchany. Na temat tego śledztwa prokuratura również milczy - choć pytania dotyczą też jej samej, bo oficjalnie postępowanie w sprawie wypadku ministra Macierewicza nadzoruje prokurator wojskowy awansowany i mianowany na to stanowisko przez ministra Macierewicza - Dariusz Kubik.