- Podchodząc do niego, myślałam, że nie żyje. Jak zdjęłam mu łańcuch, pobiegł i rzucił się jeść trawę. Chwycił martwego gołębia, nie zdążyłam wyrwać mu z pyska, połknął go - opowiada obrończyni zwierząt. Badania weterynaryjne wykazały, czym wcześniej żywił się Maks. W odchodach znaleziono piasek i gruz.