W miejscowości Al-Husajma na północy Maroka do tygodnia trwają antyrządowe manifestacje. Demonstracje wybuchły po tym, kiedy władze wydały nakaz aresztowania pomysłodawcy ostatnich protestów i znanego działacza opozycyjnego Nassera Zefzafiego.
Polityczne protesty są stosunkowo rzadkim zjawiskiem w Maroku, jednak napięcie w Al-Husajma wzrastało od czasu śmierci rybaka, który w październiku został zmiażdżony przez śmieciarkę. Mężczyzna próbował odzyskać ryby, które skonfiskowała i wyrzuciła policja.
Śmierć rybaka wywołała oburzenie i największą od czasu wybuchu arabskiej wiosny falę protestów. Marokańczycy są bowiem zniechęceni korupcją wewnątrz kraju i nadużyciami władzy.
Pomimo pewnych ustępstw poczynionych przez władze po masowych protestach w czasie arabskiej wiosny, król Maroka nadal ma ogromną władzę.
Demonstracje nie są jednak wymierzone bezpośrednio w niego. Marokańczycy domagają się przede wszystkim reform oraz uzyskania większych swobód. Idea monarchii jest bowiem w Maroku głęboko zakorzeniona, a obecna dynastia jest najdłużej panującą w świecie muzułmańskim.
"To są meczety Boga, a nie króla"
W piątek 26 maja podczas kazania w meczecie w Al-Husajma kaznodzieja skrytykował organizowane przez ruch "Hirak" protesty "podżegające do niepokojów". W odpowiedzi lider ruchu - Nasser Zefzafi - przerwał kazanie.
- To są meczety Boga, a nie króla - miał według świadków zdarzenia powiedzieć opozycjonista. Słowa Zefzafiego wywołały aplauz wiernych zgromadzonych w meczecie.
Później, kiedy policja próbowała aresztować lidera "Hirak", na ulicach miasta wybuchły zamieszki. Pomiędzy zwolennikami Zeifzafiego a służbami bezpieczeństwa doszło do starć.
Agencja prasowa MAP potwierdziła, że policja wydała nakaz aresztowania mężczyzny, a w sprawie incydentu w meczecie rozpoczęto śledztwo. Początkowo policji nie udało się jednak zatrzymać Zefzafiego, który dzięki osłaniającym go demonstrantom uciekł z miasta. Do zatrzymania opozycjonisty doszło w końcu w poniedziałek 29 maja na północy kraju.
Aresztowano 20 osób
W wyniku starcia z policją aresztowano również 20 innych osób. Zgodnie z oświadczeniem MAP osoby aresztowane w dniach 26 i 27 maja stanowiły "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego".
"Wstępne dochodzenie wykazało, że osoby te otrzymały pieniądze i wsparcie logistyczne w celu przeprowadzenia działań propagandowych podważających integralność Królestwa" - głosi treść oświadczenia. Ministerstwo Spraw Islamskich wydało specjalny komunikat w sprawie zatrzymania opozycjonisty.
"Ustawa przewiduje kary wobec tych, którzy utrudniają obrzędy religijne. Ten incydent to przykład nikczemnego zachowania" - napisano. Za dopuszczenie się tego typu czynów marokański kodeks karny przewiduje karę więzienia od 6 miesięcy do 3 lat.
Tysiące Marokańczyków w geście protestu wyszło w zeszłym tygodniu na ulice Al-Husajmy. Demonstranci nieśli transparenty z napisami "Jesteście rządem, czy gangiem?".
Autor: arw//kg / Źródło: Reuters