Dość łatwo znaleźć dowody, że nazywanie marzeń planami jest bardzo kosztowne i zazwyczaj źle się kończy. Chociaż nie dla wszystkich, bo historia, którą pokaże Jacek Smaruj, dowodzi, że na udawaniu planowania niektórzy potrafią świetnie zarabiać. To historia polskiej elektrowni atomowej. Zaczyna się 35 lat temu i kojarzona jest głównie z Żarnowcem, wskrzeszona osiem lat temu przez rząd Platformy, tym razem kojarzyć może się jedynie z wydanymi milionami i nieustającymi konsultacjami.