Udało się zidentyfikować już 62 ciała osób, które zginęły w katastrofie w Smoleńsku, w tym Macieja Płażyńskiego. Zaś spod wraku rządowego Tupolewa wydobyto pięć ciał ofiar. Trafią one teraz do Moskwy - dowiedziała się TVN24. Tymczasem do Polski w środę przyleci pierwszych 30 trumien z ciałami.
Teren, gdzie w Smoleńsku rozbił się rządowy Tupolew, przeszukiwany jest przez rosyjskich ratowników. W najbliższym czasie do prac mają użyte zostać ciężkie maszyny. Dotychczas z samolotu wydobyto 95 z 96 ciał ofiar.
W tym samym czasie w Moskwie trwa identyfikacja odnalezionych już ciał.
"Potwierdzenie ich tożsamości to wielka sztuka"
Jak powiedziała we wtorek wczesnym popołudniem Ewa Kopacz, pierwsze zwłoki rozpoznanych zmarłych zostaną w środę przewiezione z Rosji do Polski.
Polska minister zdrowia podziękowała za współpracę przy identyfikacji ciał. - Wiemy, jak wyglądają ofiary takich katastrof. Potwierdzenie ich tożsamości to wielka sztuka - powiedziała zaznaczając, że po raz pierwszy jest świadkiem tak dobrej współpracy specjalistów z dwóch krajów. - Pracujemy jak jedna rodzina - mówiła.
"Prosimy o jeszcze"
Poprosiła jednak władze rosyjskie, by te nie przerywały intensywnych prac identyfikacyjnych. - Chcielibyśmy bardzo, abyśmy zdając raport Polakom, mogli z czystym sumieniem powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko i udało się w 100 procentach zidentyfikować ciała.
Ze strony polskiej, oprócz Ewy Kopacz, w posiedzeniu komisji uczestniczyli: szef kancelarii premiera Tomasz Arabski, wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder i ambasador RP w Moskwie Jerzy Bahr.
Posiedzenie komisji rządowej badającej przyczyny sobotniej katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginęła polska delegacja na czele z prezydentem Lechem Kaczyńskim, odbyło się w Moskwie, w siedzibie rządu, pod przewodnictwem premiera Rosji Władimira Putina.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP