18,2 proc. głosów nieważnych oddali wyborcy, głosując na kandydatów do sejmiku opolskiego. Wybory samorządowe są o wiele bardziej skomplikowane niż parlamentarne czy prezydenckie, ale wiele wskazuje na to, że w tym roku to sama PKW mogła przyczynić się do nieporozumień.
Wielu wyborców mogło nie zrozumieć zasad głosowania.
W wyborach do Sejmu, w których wyborcy wskazują jedną osobę z danego komitetu wyborczego, wszystkie nazwiska są jednej stronie - to duża płachta papieru z wykazem wszystkich kandydatów.
W tegorocznych wyborach samorządowych zmieniono tę zasadę.
Nazwiska kandydatów do sejmików wojewódzkich znalazły się w książeczce, w której każda strona przypisana była innemu komitetowi wyborczemu. Jedną osobę należało zatem wybrać z całej książeczki, a nie z każdej strony.
- Mówiło się wszędzie, że oddaje się jeden głos na karcie. Podejrzewam, że było to dla ludzi mylące, ponieważ otwierali książeczkę, a więc jedna karta, jeden głos, druga karta, drugi głos - stwierdziła Marta Żmijewska, przewodnicząca obwodowej komisji w Legionowie.
Jak pierwsze wyniki do sejmiku podało Opole. Okazało się, że były tam aż 18,2 proc. głosów nieważnych.
"Metodą prób i błędów"
W opinii dr Tadeusza Płudowskiego z Colegium Civitas, w tym roku to sama PKW mogła przyczynić się do nieporozumień. Jak mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24, nie przemyślano tego, jak powinny wyglądać karty do głosowania w wyborach samorządowych i nie przeprowadzono właściwej kampanii informacyjnej o tym, jak oddać głos.
- Widziałem materiały (PKW - red.), w których nie pokazywano, iż taka książeczka ma wiele stron. Pokazywano pierwszą stronę, więc można było mieć wrażenie, że na pierwszej stronie zaznaczamy - powiedział Płudowski.
Zdaniem psychologa Jacka Santorskiego karty do głosowania wymieniane są po raz kolejny metodą prób i błędów. - Ciągle się uczymy, pytanie, czy wyciągamy z tego wnioski - zaznaczył. - Te zacne osoby z PKW muszą się czegoś oduczyć albo dokonać zmiany, to nie musi być zmiana metrykalna, ale mentalna - dodał.
Głosy nieważne
W poprzednich latach w wyborach samorządowych także część spośród wszystkich oddawanych głosów była nieważna. Nigdy wcześniej jednak nie działo się to na tak dużą skalę. W 2010 r. w wyborach samorządowych do 16 sejmików wojewódzkich oddano łącznie 1 744 609 głosów nieważnych, co stanowiło 12,06 proc. ogólnej liczby głosów oddanych. W 2006 r. na tym samym szczeblu było nieważnych 1 759 530 głosów, czyli 12,7 proc. wszystkich oddanych. Cztery lata wcześniej w analogicznym głosowaniu było 1 883 220 nieważnych głosów, czyli 14,43 proc. wszystkich.
Głównymi przyczynami nieuznania głosów było postawienie przez wyborców więcej niż jednego krzyżyka na karcie do głosowania i nieskreślenie żadnego z kandydatów, czyli tzw. głos pusty.
Autor: MAC/kka / Źródło: tvn24