Kandydatura prof. Glińskiego ma małe szanse na uzyskanie poparcia opozycji innej niż PiS. Przychylnie ale ostrożnie wypowiada się o niej Solidarna Polska, gotowy do rozmów jest też SLD, choć o poparciu nie mówi. Stanowczo jednak przeciwny profesorowi jest Ruch Palikota i PSL. - Gliński to ukryty talib, tu nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z ekspertem. (...) V Kolumna PiS, przebrana za Polską Akademię Nauk - powiedział Janusz Palikot.
Marzena Wróbel z Solidarnej Polski zapewniła, że poparcie dla kandydata PiS "będzie zależało od całego klubu". - Mogę jedynie stwierdzić, że z dużą życzliwością wysłuchałam wystąpienia pana profesora. Diagnoza sytuacji zgadza się z tym, co my mówiliśmy w naszych wystąpieniach programowych - powiedziała Wróbel.
Pytana o szczegóły ewentualnej współpracy z premierem PiS zaznaczyła jednak, że "nie czas rozmawiać o personaliach".
Nie tylko premier
Zdaniem Grzegorza Napieralskiego z SLD PiS powinien inaczej rozegrać sprawę z kandydaturą Glińskiego. - Ja bym rozmawiał jeszcze przed ogłoszeniem takiej kandydatury, ponieważ sukces takiego wniosku może być wtedy, gdy przekona się wszystkie kluby opozycyjne do poparcia tej idei - powiedział poseł.
Dodał, że "sam premier to za mało". - Kto stanie u boku premiera, kto będzie ministrem finansów, gospodarki, spraw zagranicznych? - pytał Napieralski. I zapowiedział, że decyzję ws. spotkania z Glińskim podejmie klub SLD.
"V kolumna PiS"
Zdaniem Palikota "ta kandydatura to ofensywa katoprawicy". - I jest pytanie do Tuska, żarty się skończyły, trzeba wziąć się do roboty. Odpowiedzią na tą ofensywę, zanim zaczną w Polsce mieć miejsce rządy ajatollahów katolickich, jest rząd autorski Donalda Tuska. Wystarczy odsunąć Gowina z rządu, dokonać realnej rekonstrukcji bez PSL, bez Ruchu Palikota, ale z naszym poparciem za trzy sprawy - związki parnerskie, in vitro i zus - i Tusk może dać autentyczną odpowiedź na tę ofensywę - ocenił poseł.
Kandydaturę Glińskiego uznał za śmieszną, nie wykluczył jednak spotkania z profesorem. - Jeśli prof. Gliński przyjdzie do nas na rozmowę, to ja rozmawiam z każdym. Nie ma żadnego powodu, żebyśmy nie rozmawiali, ale to nie jest poważna kandydatura na premiera - zapewnił. I dodał, że rząd z Glińskim na czele, to "rząd Tadeusza Rydzyka, który wyznaczył Jarosława Kaczyńskiego na swojego ministranta".
Kandydat mocno polityczny
Według Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z PO "wystąpienie kandydata, który miał być kandydatem apolitycznym było bardzo polityczne". - Nie przedstawił także szczegółowego programu, nie powiedział o swoim zapleczu. Według mnie jest to wydarzenie wirtualne, bo jest to świat równoległy do tego, który jest w Polsce - oceniła posłanka.
I dodała, że Gliński "ani razu nie powiedział o parlamencie, tak, jakby wydawało mu się, że może rządzić bez zaplecza politycznego".
Bez spotkania
Zapewniła jednocześnie, że PO nie zamierza spotykać się z kandydatem PiS. O chęci spotkania ze wszystkimi klubami parlamentarnymi mówił dziś sam Gliński. - Nie ma żadnego powodu, żebyśmy się spotykali, bo jest stabilna większość w parlamencie. Takie rozmowy można prowadzić kiedy jej nie ma - stwierdziła Kidawa-Błońska.
To tylko PR
Kandydata PiS nie poprze też PSL. - Nie ma takiej opcji. Jest koalicja PO-PSL, my opozycji nie będziemy pomagać ani odwoływać ministrów, ani tym bardziej odwoływać premiera - powiedział Kłopotek. Jego zdaniem PiS, będąc w opozycji i proponując jednocześnie kandydata na premiera, tak naprawdę "bawi się" w PR. - PiS jednoznacznie mówi: to jest kandydat na krótką metę, po to, żeby doprowadzić do obalenia rządu, przyspieszonych wyborów i postawienia Jarosława Kaczyńskiego na czele rządu. Jeśli tak to jest przedstawiane, to kto pójdzie w taką awanturę? - pytał retorycznie poseł Stronnictwa. Kłopotek skrytykował też samą kandydaturę Glińskiego. Jak ocenił, na trudne czasy odpowiedniejszą osobą do kierowania państwem jest raczej praktyk, a nie teoretyk.
Autor: mn/fac/k / Źródło: TVN24, PAP