Wykadrowanie czterech zdjęć polityków, jeszcze nie najlepszych, po to, żeby odpychały, a nie zachęcały, z komentarzem, aby lepiej żyło się sitwie, jest nieuczciwe i obrzydliwe - ocenił najnowszą kampanię billboardową PiS Mirosław Drzewiecki. Byłego ministra sportu najbardziej zbulwersowało użycie zdjęcia wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. - Ona jest kobietą, matką trójki dzieci, ma normalną rodzinę, ciężko pracuje. Trzeba nie mieć sumienia, żeby coś takiego robić - przekonywał były minister sportu.
PiS zapowiada kampanię billboardową, której celem ma być przypomnienie Polakom o tzw. aferze podsłuchowej i jej głównych bohaterach. Na plakatach mają pojawić się zdjęcia m.in. Donalda Tuska, Bartłomieja Sienkiewicza czy Elżbiety Bieńkowskiej z dopiskiem "By żyło się lepiej władzy". W pierwotnej wersji hasła PiS zamisst słowa "władza" chciało użyć słowa "sitwa", jednak nie zgodziła się na to agencja reklamowa, z którą partia podpisała kontrakt.
Były minister sportu Mirosław Drzewiecki ocenił w "Faktach po Faktach", że pomysł na kampanię "jest bardzo w stylu PiS". - Nie jestem zaskoczony - dodał.
- Solidaryzuję się z tym, co mówiła wicepremier Bieńkowska, że to jest niegodne zachowanie. Wykadrowanie czterech zdjęć polityków, jeszcze nie najlepszych, po to, żeby odpychały, a nie zachęcały, z komentarzem, aby lepiej żyło się sitwie, jest nieuczciwe i obrzydliwe - podkreślił były poseł PO.
Drzewiecki wyraził przekonanie, że zachowania polityków PO, o których opinia publiczna dowiedziała się dzięki tzw. aferze podsłuchowej - tj. wysokie rachunki za kolacje regulowane za pomocą służbowych kart - "to incydenty".
- Znam moje koleżanki i kolegów w dużej części. I wiem, że to są bardzo przyzwoici ludzie - zapewniał.
"Trzeba nie mieć sumienia"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński argumentował w sobotę, że fakt, iż partia musiała zmienić pierwotnie wybrane hasło na inne oznacza "cenzurę".
W ocenie Drzewieckiego jednak "na tej samej zasadzie PiS może napisać, że ten pan jest bandytą, a tamten pedofilem". - Jeżeli żyjemy w państwie prawa, a mam nadzieję, że dalej żyjemy, to jakieś zasady obowiązują - powiedział.
- Napisanie, że ktoś jest "sitwą" bez dowodów na to, tak naprawdę zniesławia te osoby - przekonywał były poseł.
- Nie wyobrażam sobie, żeby tak można było powiedzieć o pani Eli Bieńkowskiej, która jest tytanem pracy i robi dobrą robotę dla Polski... I żeby ją włożyć na taki billboard, to jest nieprzyzwoite - ocenił.
- Pomijam to, że nie jest facetem, bo facet ma grubą skórę. Ona jest kobietą, matką trójki dzieci, ma normalną rodzinę, ciężko pracuje. Trzeba nie mieć sumienia, żeby coś takiego robić - dodał Drzewiecki.
Autor: kg/kka / Źródło: tvn24