- Minister Maria Wasiak zrzekła się wszystkich premii, które mogłaby otrzymać za 2014 r. - informuje Katarzyna Mazurkiewicz, rzecznik PKP S.A. Nie dotyczy to jednak odprawy, która - jak dodaje Mazurkiewicz - "została wypłacona z automatu". Chodzi o ponad pół miliona złotych.
Kierownictwo spółki PKP S.A. potwierdza informację o wypłacie półmilionowej odprawy dla Marii Wasiak, która z zarządu spółki trafiła do resortu infrastruktury i rozwoju w rządzie Ewy Kopacz. Rzecznik PKP precyzuje jednak, że pieniądze te zostały zapłacone jej "z automatu" z środków spółki na mocy obowiązującego od 2012 r. kontraktu, którego treść zatwierdziło Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy i Rada Nadzorcza.
Rada tylko "przyjęła do wiadomości"
Przypomnijmy, że 100 proc. udziałów w spółce posiada Skarb Państwa, a Rada Nadzorcza - jak tłumaczył we wtorek w rozmowie z tvn24.pl jeden z jej członków - nie miała wpływu na kształt kontraktów menedżerskich. Te były negocjowane z ministerstwem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, na którego czele stał wtedy Sławomir Nowak.
- Rada nadzorcza nie miała tu nic do powiedzenia, szczerze mówiąc nie znamy nawet dokładnych zapisów tych kontraktów - usłyszeliśmy od jednego z członków rady.
Minister zrzeka się premii
Aby uniknąć kolejnych kłopotliwych sytuacji, nowa minister zrzekła się wszystkich świadczeń, na które mogłaby liczyć za pełnienie obowiązków członka zarządu PKP S.A. w 2014 r.
Chodzi przede wszystkim o nagrody za efekty pracy. Rozpatrywać i zatwierdzać będzie je w 2015 r. minister infrastruktury, czyli właśnie Wasiak.
Autor: ŁOs//rzw / Źródło: tvn24.pl