Maturzyści z XXXI Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi otrzymali na koniec szkoły cenzurkę z orłem bez korony. Dyrektor placówki zapowiedziała, że sprawę zgłosi do prokuratury.
Jak mówi Ewa Łoś, dyrektorka XXXI LO w Łodzi, nie wiedziała, że w szkole jest pieczątka sprzed ponad 25 lat.
- Jestem dyrektorem od 10 miesięcy. Gdy dowiedziałam się, że na świadectwach jest pieczątka z orłem bez korony, byłam zaskoczona – mówi Łoś. Dodaje, że pieczęć powinna być oddana 20 lat temu do Mennicy Państwowej.
Maturzyści z nowymi świadectwami
Absolwenci XXXI LO w Łodzi są zaskoczeni całą sytuacją.
- Jak odbieraliśmy świadectwa to nie patrzyliśmy czy orzeł ma koronę czy też nie – mówią maturzyści. Dyrekcja szkoły naprawiła już swój błąd i absolwenci dostali przed południem w piątek nowe świadectwa z prawidłową pieczęcią.
- Ważne, że nie będzie żadnego problemu z dokumentami – podkreślają uczniowie. Jednocześnie dodają, że przez niewłaściwą pieczęć wyszedł "mały komunizm".
Postępowanie przeciwko pracownikowi
Dyrekcja szkoły prowadzi postępowanie ws. pracownika, który starą pieczęcią podbił świadectwa.
- Chcemy wyjaśnić jak to się stało, że stara pieczęć została w szkole i dlaczego pracownik akurat właśnie nią podbijał świadectwa – informuje dyrektor Łoś. Na razie nie chce mówić o ewentualnych konsekwencjach dla pracownika.- Sprawę przekażemy prokuraturze – deklaruje.
Bez korony też są ważne
Orzeł bez korony na świadectwie nie oznacza, że jest nieważne, ponieważ pieczęć nie jest jedynym wyznacznikiem prawdziwości dokumentu.Świadectwo może uwierzytelnić np. podpis dyrekcji szkoły.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: JZ / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24