Mimo ustawowego zakazu, dopalacze są sprzedawane w zwykłych sklepach, jako "środki służące do barwienia ognia w kominkach". - Ludzie nie sprzedawajcie tych świństw dzieciom, ja was proszę i błagam, bo niejedno dziecko jeszcze zginie - apeluje Stanisława Pierzchalska, matka 16-latka z Rybnika, który po zażyciu substancji wyskoczył przez okno.