Czasami teoretycznie słabszy bije mocniejszego. Szkoda, że polskich siatkarzy spotkało to drugi raz w Londynie. Z Australią biało-czerwoni byli bezradni. Rywalowi, który grał tylko o prestiż, ulegli 1:3 (21:25, 22:25, 25:18, 22:25). Dobrze, że ćwierćfinał Polacy zapewnili sobie już wcześniej.