"Chciałem płoszyć ptaki w sadzie czereśniowym" - tak tłumaczył się policjantom 60-letni mieszkaniec powiatu trzebnickiego, który wjechał w ogrodzenie sąsiada. Jak się okazało, kierowca nie miał prawa jazdy, samochód nie był dopuszczony do ruchu, a on sam był kompletnie pijany.