Podział na okręgi wyborcze, to kluczowa, ale dość skomplikowana materia. O wiele bardziej nośnym hasłem jest ograniczenie kadencji dla prezydentów miast, burmistrzów i wójtów. To, że im samym pomysł nie za bardzo się podoba jest zrozumiałe, bronią swoich stanowisk. Ale taki plan krytykują też mieszkańcy, którzy pytają dlaczego to politycy na górze chcą za nich decydować, kto ma rządzić w ich mieście, miasteczku czy wsi. I mówią to m.in. mieszkańcy Gdyni czy Mszczonowa, których włodarze są rekordzistami, rządzą najdłużej i z imponującym poparciem. W czym tkwi ich siła?