- Dostałem smsy od znajomych, którzy byli w terminalu 2, którzy słyszeli strzały i uciekali na płytę lotniska, na którą zostali wszyscy wypuszczeni. Te smsy były dramatyczne - pisali, że nie mogą znaleźć rodziny, że płaczą - opowiadał Maciej Tabiszewski, lekarz reprezentacji Polski U21 i Legii Warszawa, który wylatywał w piątek z lotniska na Florydzie, gdzie miała miejsce strzelanina. Zginęło w niej pięć osób, a osiem zostało rannych.