Dwie osoby zginęły, a dziewięć zostało rannych w sobotę przed południem, gdy wykoleił się pociąg turystyczny w departamencie Alpy Górnej Prowansji na południowym wschodzie Francji. W pociąg jadący w poprzek zbocza uderzył głaz wielkości samochodu.
Pociąg jechał z Nicei do Dignes-les-Bains, odległej o 150 km stolicy departamentu, kiedy z góry zbocza stoczył się głaz, uderzając w bok wagonu. Pociągiem podróżowało około 30 pasażerów.
- Skała wielkości samochodu odłupała się w górze zbocza i uderzyła w pierwszy wagon - powiedział Jean Ballester, mer niedalekiego miasta Annot.
Na miejsce katastrofy wysłano śmigłowce.
Dwie osoby nie żyją
Francuski minister spraw wewnętrznych Manuel Vals potwierdził, że dwie osoby zginęły, a dziewięć jest rannych.
Jedna z ofiar to Rosjanka, a drugą jest mieszkaniec regionu.
Według przedstawiciela regionalnych władz ds. transportu Jean-Yves Petita trasa, którą jechał pociąg, uważana jest za bezpieczną nawet zimą, choć regularnie dochodzi tam do obrywania się luźnych brył skalnych.
12 lipca 2013 roku w wyniku wykolejenia się pociągu w regionie paryskim zginęło siedem osób, a wiele zostało rannych. W styczniu biuro zajmujące się dochodzeniami w sprawie transportu lądowego uznało, że doszło do zaniedbań ze strony francuskich kolei.
Autor: pk/jk / Źródło: PAP, Reuters