Jeśli gorączka wyborcza nie opuści Jarosława Gowina i nie zrozumie, że walka o fotel lidera PO się skończyła, to wpadnie w tarapaty - ocenił w "Faktach po Faktach" prof. Tomasz Nałęcz. Nie zgodził się z nim Marek Jurek, który uważa, że 20-procentowy wynik uzyskany przez konkurenta premiera to nowy rozdział polityczny, bo pojawił sygnał, że w partii "tyrania moralna Tuska musi się skończyć".
Prof. Tomasz Nałęcz komentując powyborczą debatę w "Faktach po Faktach", mówił, że za dużo miejsca w dyskusji poświęca się Jarosławowi Gowinowi, który przegrał walkę w wyścigu o fotel lidera PO. - Powinniśmy się skupić na szefie partii - zaznaczył doradca prezydenta Komorowskiego.
Jego zdaniem, działania Jarosława Gowina do momentu wyborów przewodniczącego PO były zrozumiałe z punktu widzenia rywalizacji, ale teraz nadszedł czas, żeby uznać wyższość Donalda Tuska w partii. - Ta rywalizacja jest już zakończona. Drużynę czekają mecze z autentycznym przeciwnikiem, czas to zrozumieć - mówił prof. Nałęcz.
Powyborcza gorączka
Dodał również, że zachowanie Gowina świadczy o tym, że "ta gorączka powyborcza Gowina jeszcze nie opuściła", ale powinien to zmienić zarówno dla swojego dobra, jak i dla dobra partii. - Jeśli by go nie opuściła, to będzie w tarapatach - i on, i Platforma" - ocenił były marszałek Sejmu.
Z kolei Marek Jurek, mimo tego - jak zaznaczył - że nie zgadza się w wielu kwestiach z Gowinem, uważa, że wybory w PO otwierają nowy rozdział polityczny, a ich wyniki uznał wręcz za "sukces państwowy" rywala Tuska.
Szef Prawicy Rzeczpospolitej stwierdził, że poparcie Gowina przez jedną piątą członków PO - będących reprezentantami wyborców - to ważny sygnał dla Donalda Tuska. - Premier po prostu powinien to szanować, że ta tyrania moralna Tuska musi się skończyć. To, że on tak naprawdę chce dyktować swoje osobiste poglądy już nie tylko politykom, ale nawet wyborcom PO - wyjaśniał.
Dla Marka Jurka poparcie 20 proc. członków PO dla Gowina zmieniło już politykę polską i będzie miało skutki w przyszłości. - Jego wynik tak naprawdę zamyka drogę Donaldowi Tuskowi do koalicji SLD, do tej alternatywnej koalicji, którą być może chciałby kiedyś stworzyć - prognozował były marszałek Sejmu.
Ten argument odparł prof. Nałęcz, który krótko skwitował, że "nie sądzi, żeby koalicja z SLD" była marzeniem Tuska.
"Gowin broni pierwotnej PO"
Dyskusja toczyła się również wokół specyfiki przywództwa w PO. Marek Jurek wyjaśniał, że w odróżnieniu od PiS, która jest partią założoną przez Jarosława Kaczyńskiego i z góry uznaje się w niej tylko jego zwierzchnictwo, to PO nie była założona tylko przez Donalda Tuska, ale we współpracy z Maciejem Płażyńskim i Andrzejem Olechowskim. I właśnie Tusk zmianą kierunku poglądów miał doprowadzić do odejścia dwóch partyjnych kolegów.
Jego zdaniem, współzałożyciele mieli pretensje do Tuska, że za bardzo odszedł od programu postliberalnej PO. I zaznaczył, że Gowin postuluje i broni pierwotnego programu swojej partii.
- Najzdolniejszy zostaje liderem - skwitował prof. Nałęcz.
Autor: aj/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24