- Kiedy Nowoczesna dojdzie do władzy, będzie wydawać pieniądze już zarobione, a nie korzystając z kredytów - mówił w "Jeden na jeden" lider tej partii Ryszard Petru. W odniesieniu do 500 plus zaznaczył, że sam złożył wniosek. "Dla zasady" - podkreślił.
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru odniósł się tym samym do rzekomych słów wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Miał on powiedzieć, że program Rodzina 500 plus jest finansowany z kredytu i zadłuża państwo, któremu potrzebne są inwestycje i oszczędności, a nie konsumpcja.
Lider Nowoczesnej ocenił, że "opozycja spokojnie może wygrać z PiS-em". Mówił, że wolałby "pójść na skróty" i chciałby, by odbyły się przyspieszone wybory, ponieważ za kilka lat Polska może zmienić się nie do poznania. Dodał, że kiedy jego partia dojdzie do władzy, skończy z wydawaniem pieniędzy na kredyt.
Petru zaznaczył, że świadczenia w ramach programu 500 plus powinny trafiać tylko do najbardziej potrzebujących, a nie do najbogatszych.
- Biednym rodzinom trzeba pomagać, ale tutaj rozdajemy 17 mld, których nie ma, a co roku będziemy wydawać 20 mld, których nie ma w budżecie. Ktoś musi za to zapłacić - powiedział.
Równocześnie Petru przyznał, że złożył wniosek o 500 plus.
- Zgłosiłem się po 500 plus, mówiłem, że to zrobię. Dla zasady - mówił. - Wprowadziliśmy poprawkę, która została odrzucona, żeby osoby bardziej zamożne tego (dofinansowania w ramach programu 500 plus - red.) nie otrzymywały.
Na uwagę prowadzącego, że należy być konsekwentnym, odpowiedział: - Powiedziałem, że będę brał i będę brał. Jeżeli są ulgi w komunikacji miejskiej dla dzieci, to wszyscy dostają, prawda? - dodał.
Jak mówił lider Nowoczesnej, trzeba "przekonać Polaków do tego, co mówił wicepremier Morawiecki, że programy PiS są na kredyt".
Fundusz pomoże Polsce?
Ryszard Petru mówił także o budowaniu pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
- Tworzą jakiś wielki fundusz i 100 mln złotych rocznie mamy wydawać na to, żeby za polskie pieniądze, za nasze pieniądze, w sumie de facto podatników robić propagandę na zewnątrz - mówił Petru, nawiązując do wczorajszej konferencji prasowej, na której premier Beata Szydło zapowiedziała powstanie Polskiej Fundacji Narodowej, której zadaniem będzie budowa polskiej marki.
Jak tłumaczył, Fundusz nie pomoże Polsce, ponieważ o tej ostatnio pisze się negatywnie ze względu na sytuację w kraju.
- A co powiedział Barack Obama? - pytał. - Możemy stracić na tym nie miliony złotych, ale miliardy złotych - ocenił. - Ja pamiętam tego typu wypowiedzi i doprowadzanie do takiej sytuacji, kiedy prezydent USA mówi takie rzeczy o Polsce, to są straty w setki milionów złotych - dodał. Petru mówił, że gdyby rząd prowadził "normalną politykę, skupiał się na tym, jak rozwiązać problem w edukacji, w ochronie zdrowia, ze szkolnictwem zawodowym, żeby w końcu powstało, gdyby te działania miały miejsce, gdyby gospodarka polska miała lepsze perspektywy (...), gdyby tego wszystkiego nie było i do tego nie byłoby łamania konstytucji poprzez to, co dzieje się z Trybunałem Konstytucyjnym, to nie trzeba by wydawać setek milionów złotych na wygumkowanie tego złego obrazu o Polsce".
- A mamy już spadki inwestycji w pierwszym kwartale, przedsiębiorcy inwestują mniej niż w zeszłym roku, mamy chaos gospodarczy rządu. Tak naprawdę kłamią i w chwilach szczerości mówią o tym, że to wszystko jest na kredyt - dodał.
Autor: mw/kk / Źródło: tvn24