- Część władz Unii Europejskiej powinna podać się do dymisji - oświadczył szef dyplomacji Witold Waszczykowski po spotkaniu z przedstawicielami MSZ z dziewięciu unijnych krajów. Rozmowy dotyczyły przyszłości UE po Brexicie.
- Obarczamy również władze Unii Europejskiej błędami, to konsekwencje powinna ponieść przynajmniej część władz Unii Europejskiej i powinni dać pole do negocjacji i rozmów już nowym politykom, nowym ekspertom, którzy nieobciążeni tymi błędami i brzemieniem klęski jakim był Brexit, wypracowywaliby nową pozycję zarówno dla Wielkiej Brytanii jak i Europy - powiedział Waszczykowski. - W tym kierunku będą szły nasze propozycje.
Szef MSZ stwierdził, że "instytucje europejskie powinny zacząć bić się w piersi" i "zacząć myśleć o nowych traktatach europejskich". Miałyby one - jak przekonywał - ułożyć na nowo sytuację w Europie, zdefiniowałyby od nowa pozycje państw członkowskich. - Na nowo trzeba zdefiniować koncepcję suwerenności, na nowo trzeba zdefiniować mechanizmy decyzyjne w Unii Europejskiej - podkreślił.
"Burza mózgów"
W poniedziałkowym spotkaniu w Warszawie wzięli udział przedstawiciele 9 krajów: Rumunii, Bułgarii, Grecji, Węgier, Wielkiej Brytanii, Słowacji, Słowenii, Hiszpanii i Austrii.
Waszczykowski stwierdził, że format rozmów 10 szefów MSZ można - w kontrze do spotkania założycieli UE - nazwać spotkaniem "odnowicieli" UE. Powiedział, że w czasie spotkania doszło do burzy mózgów, ministrowie wymieniali się pomysłami, ale "nie przyjęli żadnych ostatecznych decyzji". - Takich debat powinno być więcej, ale debat, które nikogo nie wykluczają - ocenił. - Koncepcje szóstki założycieli są koncepcjami wykluczającymi.
Waszczykowski: referendum to nie wyskok
Waszczykowski oświadczył, że wynik referendum w Wielkiej Brytanii to demokratyczny wybór Brytyjczyków i Polska go szanuje.
- Szanujemy wybór [Wielkiej Brytanii - red.], to państwo demokratyczne, to suwerenny wybór Brytyjczyków. Uważamy, że trzeba odejść od pewnej histerii w tej chwili, od tłumaczenia, że to jest jakiś wyskok, fanaberia. Nie, jest to absolutnie demokratyczny wybór tego społeczeństwa - powiedział Waszczykowski w poniedziałek na konferencji prasowej po spotkaniu przedstawicieli państw UE w Warszawie, które dotyczyło referendum w Wielkiej Brytanii
Szef MSZ przyznał jednocześnie, że obecnie cała Europa dyskutuje, jak referendum w Wielkiej Brytanii przełoży się na sytuację europejską.
- Druga kwestia, nad którą się zastanawiamy, to dlaczego stało się tak, że piąta gospodarka świata, mocarstwo nuklearne, członek Rady Bezpieczeństwa (ONZ), państwo o wielkich tradycjach demokratycznych, o wielkiej historii, dawniej światowe imperium, po czterdziestu kilku latach członkostwa w Unii Europejskiej zdecydowało się tę Unię opuścić - powiedział szef MSZ.
Jak dodał, trzeba się zastanowić, czy jest to problem wynikający tylko z wewnętrznej polityki, czy również z braku oferty po stronie Brukseli, żeby zatrzymać Wielką Brytanię w Unii.
"Dziś nikt nie ma zamiaru tworzyć superpaństwa"
Waszczykowski nawiązał także do doniesień, które potem zostały zdementowane, że Francja i Niemcy chcą stworzyć "superpaństwo".
- Dziś nikt nie ma zamiaru tworzyć superpaństwa. Z dokumentów, jakie do nas docierają, [wynika, że -red.] są próby stworzenia specjalnych stref w ramach UE. Specjalnych stref na bazie strefy euro - powiedział szef polskiego MSZ.
Ocenił, że jest niekorzystne, by w ramach Unii Europejskiej część państw "cieszyła się specjalnymi przywilejami, miała specjalne prerogatywy". - Wiele państw europejskich, jak np. Polska nie ma możliwości dzisiaj wstąpić do strefy euro - zwrócił uwagę Waszczykowski.
- Nie stoi za tym żadna ideologia, ale czysty rachunek ekonomiczny - podkreślił.
Ocenił, że Polska nie może dzisiaj przyłączyć się do strefy euro i przyjąć szeregu rozwiązań, które "strefa euro proponuje - np. podobne podatki, podobną politykę finansową czy podobny poziom płacy minimalnej", gdyż naszego kraju na to nie stać. - Z gospodarczego punktu widzenia przystąpienie do strefy euro dzisiaj doprowadziłoby do katastrofy gospodarczej w Polsce - stwierdził szef MSZ. - Nie można forsować strefy euro i jej rozszerzenia z pobudek politycznych, pomijając perspektywy ekonomiczne, bo na tym ucierpi również strefa euro.
"Wina po obu stronach"
Waszczykowski spotkał się z dziennikarzami także przed rozmowami z szefami MSZ.
- W tej chwili im więcej takich spotkań, tym lepiej, bo euro potrzebuje w tej chwili nowych pomysłów, euro potrzebuje oceny jak do tego doszło, jak to się stało, że piąta największa gospodarka świata, państwo nuklearne, stały członek Rady Bezpieczeństwa, po czterdziestu kilku latach wycofało się z UE - powiedział Waszczykowski przed spotkaniem.
Zdaniem ministra wina w sprawie Brexitu leży po obu stronach - polityków brytyjskich oraz europejskich. Stwierdził też, że jeśli doszłoby do rozwodu z Wielką Brytanią, to musi się to zakończyć rozwiązaniem traktatowym.
- Z drugiej strony pojawiają się pomysły, aby przyspieszyć integrację europejską po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, no to też to trzeba zrobić w oparciu o traktat, tak że jesteśmy skazani na rewizję traktatów - ocenił.
Waszczykowski był też pytany o propozycje Niemiec i Francji, które przewidują pogłębienie niektórych wymiarów integracji europejskiej. Według ministra, przygotowany przez Niemców i Francuzów dokument został przygotowany jeszcze przed Brexitem, zawiera "stare pomysły" i "nie uwzględnia tego, co się stało w czasie (...) referendum".
- On nie uwzględnia też, że jednak część społeczności europejskiej - to Wielka Brytania pokazała - (...) tego modelu UE nie chce, bo to jest model na rozbicie Unii, na podzielenie, na stworzenie instytucji w ramach strefy euro - zauważył minister.
- Dziś do strefy euro wiele państw nie może przystać i to nie jest kwestia ideologii, polityki, tylko jest to kwestia czystych wskaźników gospodarczych. Przystąpienie dzisiaj do euro i przyjęcie wspólnej polityki gospodarczej z podatkami, z fiskalnymi rozwiązaniami, z minimalną pensją ustaloną na poziomie Europy Zachodniej, to jest katastrofa dla gospodarki polskiej - podkreślił. - A jeśli nie będziemy w strefie euro, to nie będziemy wtedy uczestniczyć w tej strukturze politycznej, którą euro chce zbudować - dodał minister.
- Musimy przekonywać grupę państw - zarówno tych z euro, jak i spoza strefy euro, że jedynym rozwiązaniem jest w tej chwili utrzymanie jedności Unii, nie dzielenie jej, nie tworzenie różnych spotkań, formatów jak np. normandzki, miński - ocenił Waszczykowski. - Ta grupa jak dzisiaj ma charakter tylko i wyłącznie dyskusyjny, nie będziemy przyjmować żadnych decyzji - tłumaczył.
Autor: mart,pk/kk / Źródło: TVN24, PAP