- Jeszcze wczoraj mówiłem, że Grzegorz Schetyna zachował się z klasą, pogratulował zwycięzcy i powiedział, że na końcu i tak najważniejsza jest PO. Okazuje się, że dla jego zwolenników nie do końca najważniejsza jest PO, tylko ważniejszy jest ich lider - powiedział w "Tak jest" w TVN24 poseł PO i szef łódzkiej Platformy Andrzej Biernat.
Biernat skomentował w ten sposób pojawienie się nagrań z dolnośląskiej PO. W zamieszczonym w internecie tekście "Dolnośląskie taśmy prawdy. Praca za głos na zjeździe", "Newsweek" podał, że dotarł do nagrania, na którym słychać jak poseł PO Norbert Wojnarowski, stronnik Protasiewicza, obiecuje jednemu z delegatów, Edwardowi Klimce, załatwienie stanowiska w KGHM. W zamian chce oddania przez niego głosu na Protasiewicza.
"To prowokacja"
Według Biernata cała sprawa "to jest absolutnie skandaliczne zachowanie obu panów i prowokacja". - Jeżeli ktoś idzie do posła i mówi mu, że nie ma pracy i prosi go o pomoc. Ten pan, który przyszedł do posła Wojnarowskiego, pracował w KGHM Pol-Miedź-Trans dokładnie od 2 września. Kto go zatrudniał, też wiadomo, jaki czas pracy miał zaoferowany, również. Tak że okłamał posła Wojnarowskiego, chcąc wymusić na nim obietnicę, którą nagrywał - podkreślił Biernat.
I dodał: - Dla mnie jest to skandaliczne, sprowokowane, z premedytacją zaplanowane działanie. Poseł Wojnarowski też zachował się nie do końca odpowiednio - stwierdził szef łódzkiej PO.
"Podpalić dom"
Biernat obarczył winą za sprawę nagrań ludzi Grzegorza Schetyny. - Jeszcze wczoraj mówiłem, że Grzegorz Schetyna zachował się z klasą, pogratulował zwycięzcy i powiedział, że na końcu i tak najważniejsza jest PO. Okazuje się, że dla jego zwolenników nie do końca najważniejsza jest PO, tylko ważniejszy jest ich lider. Potrafią z premedytacją podpalić dom tylko dlatego, że demokracja zajęła dla kogoś innego ten najlepszy fotel. Jest to działanie bardzo brutalne i skandaliczne - zaznaczył poseł.
I wyliczył: - Grzegorz Schetyna do dzisiaj jest członkiem partii, do niedawna był członkiem zarządu tej partii, jest przewodniczącym jednej z najważniejszych komisji parlamentarnych, ważnym działaczem politycznym i nadal ważną postacią w PO. Tylko dlatego, że się ponosi porażkę i nie potrafi się jej znieść, próbuje się odwetu. Jest to niedopuszczalne - powiedział Andrzej Biernat.
- To jest podpalenie projektu, jakim jest PO. Tylko dla własnym ambicji, wąskiej grupy ludzi potrafimy działać tak, żeby tę Platformę zniszczyć. Ja nie znajduję słów nagany. Jeżeli nie potrafi się zaakceptować demokracji, to trzeba się wycofać do innej grupy, do tych, którzy wolą systemy totalitarne lub jeszcze gorsze - dodał.
Autor: mn//gak / Źródło: tvn24.pl, TVN24